W ostatnich dniach we francuskim Bourg-de-Peage odbył się tenisowy turniej pokazowy, w którym udział wzięły m.in. francuska rosyjskiego pochodzenia Warwara Graczowa i Rosjanka Mirra Andriejewa. 16-latka z finale kobiet zmierzyć się miała z Martą Kostiuk. Ukraińska gwiazda, jak twierdziły media, nie miała jednak zamiaru walczyć o triumf z rosyjską gwiazdą i "ze względu na kontekst geopolityczny" odmówiła gry. Nieco później w mediach społecznościowych głos zabrał jeden z organizatorów turnieju, Xavier Coffin, który zdradził, że Kostiuk z gry wycofała się wcale nie ze względu na to, że jej rywalką miała być Rosjanka. "Powiedzieliśmy Marcie, że ma duże szanse na grę z Andriejewą. Powiedziała, że jest w porządku, ale nie poda jej ręki, jak było to praktykowane w tourze WTA. Od wygranej Andriejewy nad Graczową wieści o tym meczu rozeszły się po całej Ukrainie. Marta znalazła się pod ogromną presją w internecie i powiedziała, że nie czuje się na siłach, by zagrać" - wyjawił na platformie X. Najpierw zawieszenie za doping, a teraz takie wieści. Halep sama potwierdza Mirra Andriejewa musiała zagrać z mężczyzną. Zabrała głos po finale turnieju pokazowego Ze względu na brak czasu organizatorzy turnieju zdecydowali się na dość nietypowe rozwiązanie. Młodej sportsmence z Krasnojarska przyszło bowiem zmierzyć się w finale z... mężczyzną. Jako rywala rewelacji ostatniego sezonu u pań wybrano Francuza Yanisa Ghazouaniego Duranda. 23-latek choć do tej pory nie odniósł żadnych większych osiągnięć, bez problemu rozprawił się w Rosjanką i wygrał 7:5, 6:2 w niespełna godzinę i 25 minut. Młoda Rosjanka po zakończeniu meczu przeciwko reprezentantowi gospodarzy zabrała głos. Starcie kobiety i mężczyzny w turnieju w Bourg-de-Peage, choć może wydawać się rewolucyjnym krokiem, wcale nie było pierwszym pojedynkiem, do którego stanęli zawodnicy różnej płci. Wcześniej na przykład kibicom tenisa sporo emocji dostarczyli Billie Jean King i Bobby Riggs, którzy w latach 70. kilkukrotnie mierzyli się ze sobą na korcie. O Idze Świątek zapomniano. Znany trener nie pozostawił wątpliwości