Obecny rok nie jest udany dla Jessiki Peguli. Amerykanka szybko pożegnała się z turniejem Australian Open i zdecydowała się na zmianę trenera po wieloletniej współpracy z Davidem Wittem. Później dopadły ją problemy zdrowotne i przez ponad miesiąc nie widzieliśmy jej na kortach. Wróciła dopiero przed tygodniem w San Diego, gdzie odpadła w półfinale turnieju WTA 500, przegrywając z Martą Kostiuk. Rundę wcześniej pokonała Annę Blinkową 6:1, 2:6, 6:2. Los tak chciał, że obie tenisistki ponownie zmierzyły się ze sobą tydzień później, podczas zmagań WTA 1000 w Indian Wells. Rosjanka bardzo chciała w końcu odnieść zwycięstwo w starciach z Amerykanką. Do tej pory notowała bilans 0-3 w bezpośrednich spotkaniach. W kalifornijskim tysięczniku otrzymała zatem czwartą szansę na premierowy triumf z Pegulą. Blinkowa zrewanżowała się Peguli. Kolejny słaby start Amerykanki Piąta tenisistka świata mogła zaliczyć mocny start, bowiem miała aż dwa break pointy w drugim gemie, by prowadzić 2:0, ale nie wykorzystała żadnego z nich. Dwa gemy później sytuacja się powtórzyła. Chwilę później to Rosjanka miała swoje pierwsze okazje. Za drugim razem przełamała serwis Jessiki i wyszła na prowadzenie 3:2. Do końca seta Amerykanka nie wygrała już żadnego gema. Mocno raziła statystyka niewykorzystanych break pointów z jej perspektywy - 0/6. Ostatecznie Blinkowa zakończyła partię wynikiem 6:2. Rosjanka poszła za ciosem i przełamała Pegulę także na początku drugiego seta. Drugi gem okazał się zwrotem akcji. Panie grały go przez kilkanaście minut, obie miały swoje szanse. Ostatecznie Amerykanka wyrównała i na fali zaczęła wygrywać także kolejne gemy, a Blinkowa wyraźnie się rozregulowała. W pewnym momencie było już 4:1 dla Amerykanki, ale na tym emocje w drugiej partii się nie zakończyły. W siódmym gemie w niespodziewany sposób Rosjanka odrobiła straty i serwowała, by doprowadzić do stanu 4:4. Nie wykorzystała swojej okazji i ostatecznie Pegula triumfowała w drugim secie 6:3. Decydująca partia od początku ułożyła się po myśli Rosjanki. Blinkowa wyszła na prowadzenie 5:1 i wydawało się, że jest już po meczu. Amerykanka, nie mając już jednak nic do stracenia, zerwała się jeszcze do walki i odrobiła dwa gemy. Chwilę później nie miała już jednak nic do powiedzenia. Anna zakończyła mecz przy swoim serwisie, wygrywając gema do zera. Ostateczny rezultat do 6:2, 3:6, 6:3 z perspektywy 45. aktualnie tenisistki w rankingu WTA. Tym samym po raz pierwszy w karierze udało jej się pokonać Pegulę. Rosjanka dokłada kolejny cenny triumf w tym sezonie. Podczas Australian Open pokonała po niesamowitym thrillerze Jelenę Rybakinę, a już w Indian Wells wygrała na otwarcie z byłą liderką rankingu WTA - Karoliną Pliskovą. W trzeciej rundzie będzie ją czekać starcie z Diane Parry.