Wprawne oko kibica znów mogło zwrócić uwagę na niewielkie logo, w białym kolorze, które połyskiwało na granatowym stroju Weroniki Kudiermietowej, blisko innego, związanego ze słynnym domem mody Giorgio Armani. Weronika Kudiermietowa z logiem rosyjskiej firmy Tatneft Mowa o rosyjskiej firmie Tatneft, czyli przedsiębiorstwie z branży petrochemicznej, które w konsekwencji wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską w Ukrainie objęte jest sankcjami przez Unię Europejską. Ktoś powie, że w końcu Tatneft od lat jest wierny 26-letniej tenisistce urodzonej w Kazaniu, dziś notowanej na 13. miejscu w rankingu WTA, ale czy ma to jakieś znaczenie? Kudiermietowa od urodzenia jest także Rosjanką, ale w obliczu obecnych restrykcji cały czas musi grać pod neutralną flagą i tu nie ma przebacz. Przypomnijmy, że o postawie Rosjanki już raz było głośno, więc WTA - pod której auspicjami toczą się rozgrywki, miała możliwość, by nie dopuścić do powtórki. Ale po kolei... Kudiermietowa kilkanaście dni temu wystąpiła w Stuttgarcie, gdzie na korcie zaprezentowała się w identycznym zestawie, z logo rzeczonej firmy z siedzibą w mieście Almietjewsk, w Tatarstanie. O sprawie zrobiło się bardzo głośno, głównie za sprawą Diego Barbianiego z włoskiego portalu oktennis.it, który publicznie podniósł temat. Najpierw zwrócił się z pytaniem do WTA o stanowisko w tej sprawie i wyjaśnienie, czym podzielił się w mediach społecznościowych, a następnie zacytował odpowiedź, jaką otrzymał od największej organizacji kobiecego tenisa na świecie. "Nasza obecna polityka opiera się na przepisach obowiązujących w danym kraju. Na tej podstawie [Kudiermietowa] nie będzie mogła nosić naszywki podczas pobytu w Wielkiej Brytanii lub na Roland Garros. Sprawdzamy również, czy jesteśmy w stanie wprowadzić jeszcze jakieś zmiany w naszym regulaminie" - oto stanowisko, zaprezentowane wtenczas przez WTA. Kudiermietowa zatem do bólu wykorzystała przychylną sytuację w Niemczech, a w ostatnich dniach do cna wycisnęła taką możliwości także w Hiszpanii. - W tej chwili nie łamię prawa - odparła Rosjanka, gdy już w Madrycie musiała skonfrontować się trudnym zagadnieniem. Weronika Kudiermietowa tym razem już nie będzie miała wyjścia. Co z Wimbledonem? Można tylko żałować, że WTA nie jest bardziej restrykcyjna w swojej polityce, bo Rosjanka już pokazuje, że jest w stanie dostosować się do będących na horyzoncie obostrzeń. Zdecydowane kroki w tym aspekcie podjęli organizatorzy m.in. tegorocznego Wimbledonu, który rozpocznie się 3 lipca. W Londynie Rosjanie i Białorusi będą mogli rywalizować pod neutralną flaga, ale do tego doszły inne obostrzenia. Zawodniczki i zawodnicy mają zakaz wyrażania poparcia dla wojny, którą rosyjska propaganda nazywa "specjalną operacją wojskową", a także nie mogą być sponsorowani przez firmy, związane z oboma państwami, objęte sankcjami. I tu Kudiermietowa, postawiona pod ścianą, właściwie już dokonała jedynego, słusznego wyboru.