Rosjanka wyeliminowana z Wimbledonu. Smutek w rodzinie Andriejewych, pechowe urodziny
Już tylko kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia głównych zmagań na Wimbledonie. Niektóre tenisistki, co mają już zagwarantowany udział, zdecydowały się jeszcze na wzięcie udziału w turniejach podprowadzających pod londyńską imprezę. Do tego grona należy chociażby Iga Świątek. Polka nie tak dawno awansowała do ćwierćfinału WTA 500 w Bad Homburg. Część zawodniczek musi jednak walczyć o prawo startu w wielkoszlemowych rozgrywkach poprzez eliminacje. Już w pierwszej rundzie odpadła starsza z sióstr Andriejewych - Erika. Rosjanka stoczyła zacięty mecz.

Erika Andriejewa obchodzi dzisiaj 21. urodziny. Chociaż jest starsza od swojej siostry Mirry, to nie osiągnęła do tej pory takich sukcesów, jak 18-latka. Aktualnie plasuje się na 106. miejscu w rankingu WTA. Jej obecna pozycja nie pozwalała na bezpośrednią kwalifikację do głównych zmagań na Wimbledonie, w związku z czym musiała wystartować w eliminacjach.
Została w nich rozstawiona z "11". Była wyraźną faworytką wtorkowego starcia pierwszej rundy z reprezentantką Francji - Seleną Janicijević, będącą na 225. miejscu w kobiecym zestawieniu. Przede wszystkim Erika miała większe ogranie na trawie. Rozegrała w ostatnich trzech tygodniach dwa spotkania na tej nawierzchni. Oba okazały się co prawda przegrane (w Birmingham uległa Katarzynie Kawie, a w Berlinie zanotowała porażkę w starciu z Sofią Kenin), ale nadal wydawało się, że jest lepiej przygotowana niż jej przeciwniczka, która dopiero w Londynie stoczyła swój pierwszy pojedynek na trawie w tym sezonie. Jeszcze pięć dni temu zawodniczka z zachodniej Europy walczyła bowiem o półfinał ITF W75 w Zagrzebiu na kortach ziemnych. Finalnie to jednak 22-latka wypadła lepiej podczas dzisiejszej potyczki.
Wimbledon: Erika Andriejewa odpadła w pierwszej rundzie eliminacji
Mecz rozpoczął się od serwisu tenisistki z drugiej setki rankingu. Andriejewa już na "dzień dobry" została przełamana do 30. Po zmianie stron Janicijević podwyższyła prowadzenie na 2:0. Kolejne minuty należały jednak do Eriki. Rosjanka szybki zniwelowała straty, a po pięciu gemach po raz pierwszy znalazła się z przodu. Wydawało się, że 21-latka pójdzie za ciosem także w trakcie szóstego rozdania, miała już 30-0 przy serwisie Seleny. Od tego momentu przegrała jednak... trzy gemy z rzędu. Andriejewa przerwała złą passę dopiero w trakcie dziewiątego rozdania. Udało jej się wrócić ze stanu 0-30 i dorzuciła w końcu czwarte "oczko" na swoje konto. Francuzka na więcej już jednak nie pozwoliła. Janicijević pewnie zamknęła seta gemem do zera, wygrywając go 6:4.
Siostra Mirry zareagowała na niepowodzenie w końcowej fazie premierowej odsłony pojedynku. Jako pierwsza doczekała się przełamania w drugiej partii. Chociaż Selena prowadziła 40-0 przy swoim podaniu, miała w sumie trzy piłki na 2:2, to nie wykorzystała ani jednej szansy na wyrównanie. Później nie popisała się Andriejewa. Posiadała okazję na 4:1, a mimo to również dała sobie odebrać serwis. Po sześciu gemach na tablicy wyników zrobiło się 3:3.
W następnych minutach mieliśmy fragment bez przełamań, chociaż break pointów nie brakowało. W trakcie dziewiątego rozdania Francuzka miała w sumie trzy szanse na 5:4. Na dobranie się do podania Rosjanki musiała jednak zaczekać aż do jedenastego gema. Wówczas Erika nie wykorzystała żadnej z dwóch piłek na 6:5. Doszło do przełamania i Janicijević podawała po awans do drugiej rundy eliminacji. Andriejewa zdołała jeszcze na moment wrócić do gry i doprowadziła do tie-breaka. Wygrała pierwszy punkt decydującej rozgrywki, ale potem przegrała sześć z rzędu. Selena za trzecim meczbolem zanotowała zwycięstwo 6:4, 7:6(3). Tym samym w głównych zmaganiach Wimbledonu zobaczymy tylko jedną z sióstr Andriejewych. Erika nie sprawiła sobie urodzinowego prezentu.
Ćwierćfinały
24.06.2025
14:40
Zobacz również:
- Abramowicz szczera do bólu. Tego o współpracy ze Świątek jeszcze nie mówiła. "Ogień"
- Świątek wróciła do meczu z Anisimovą, zadziwiło ją jedno. „Czułam to od pierwszej piłki”
- Wielki dramat Darii Abramowicz. To nie mogło się skończyć inaczej
- Seria wycofań z dużego turnieju. Złe wieści dla Igi Świątek przed US Open


