Daniił Miedwiediew przed tegorocznym Australian Open nie zdecydował się zagrać w którymś z turniejów podprowadzających pod pierwszą imprezę rangi Wielkiego Szlema w tym sezonie. Rosjanin postawił na spokojne przygotowanie i spędzenie nieco większej ilości czasu z rodziną. To wszystko miało pomóc mu w przynajmniej powtórzeniu sukcesu, który udało się osiągnąć rok wcześniej. Gauff też zaczęła sezon od ośmiu zwycięstw. Kres nastąpił wtedy w czwartej rundzie AO Wówczas australijski turniej był dla niego niezwykle wyczerpujący pod względem fizycznym. Wystarczy powiedzieć, że na przestrzeni siedmiu meczów aż czterokrotnie musiał walczyć na dystansie pięciu rozegranych setów. Wystarczy przypomnieć sobie, choćby ćwierćfinał z Hubertem Hurkaczem, który trwał trzy godziny i 59 minut. Nieco krótszy był finał, w którym Rosjanin prowadził już 2:0, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Jannika Sinnera, który odrobił straty i wygrał po pięciu setach. Miedwiediew ukarany. Absurd W tym roku przygoda Miedwiediewa rozpoczęła się również od dwóch pięciosetówek, ale na tej drugiej przeciwko Learnerowi Tienowi się zakończyła. 19-latek z USA pokonał Daniiła po super tie-breaku i prawie pięciu godzinach na korcie. Już dwa dni wcześniej było o Miedwiediewie bardzo głośno, bo w spotkaniu przeciwko Kasiditowi Samrejowi były mistrz US Open w momencie furii zdemolował kamerę zawieszoną na siatce, a także rzucił rakietą w bandy reklamowe i zbluzgał sędziego technicznego. Dramat rywalki Igi Świątek, to może być koniec. Koszmarne wieści z Australii Oczywiście za te wszystkie wybryki już na korcie został ukarany, najpierw ostrzeżeniem, a potem stratą punktu. Jasne było jednak, że to nie koniec konsekwencji, jakie będą musiały spotkać 28-latka urodzonego w Moskwie. Mógł on wyczekiwać na to, jaką kwotą grzywny zostanie ukarany za swoje przewinienia. Mówiło się nawet, że suma, jaką będzie musiał zapłacić za swój atak furii wyniesie 200 tysięcy dolarów, co byłoby naprawdę sporą grzywną. Jak się jednak okazuje, kara, jaką musi zapłacić Miedwiediew, jest wręcz absurdalnie niska. Osoby odpowiedzialne za ocenę tej sytuacji uznały bowiem, że Rosjaninowi należy się... ledwie 76 tysięcy dolarów grzywny. Dla porównania za sam udział w tej imprezie z kortu podniósł około 112 tysięcy dolarów, więc po zapłaceniu kary jeszcze zostanie mu trochę z turniejowego wynagrodzenia.