Mecz zakończył się awansem do półfinału Daniiła Miedwiediewa. Rosjanin wykazał swą wyższość na dystansie dwóch setów, triumfując 7:5, 6:4. Nie przeszkodził mu w tym nieprzyjemny incydent, jaki miał miejsce na początku drugiej partii. W pierwszym gemie tej części gry doszło do długiej wymiany. Holger Rune w pewnej chwili zaskoczył rywala drop-szotem. Miedwiediew zdążył z reakcją, ale po chwili został trafiony piłką z bliskiej odległości. Uderzenie Duńczyka było silne, po trybunach przebiegł szmer konsternacji. Inwazja pszczół, absurd na korcie. Alcaraz uciekał w popłochu Scysja na korcie: Rune kontra Miedwiediew. Sędzia zachował stoicki spokój Rune niedbale podniósł tylko rękę i odwrócił się plecami. Finalista tegorocznego Australian Open nie zamierzał jednak puścić tego płazem. Stał dłuższą chwilę przy siatce, wpatrując się w rywala. - Wygląda na to, że czeka na przeprosiny - spekulował telewizyjny komentator. Miedwiediew wykonał w końcu prowokacyjny gest "mam cię na oku" i odszedł od siatki. Ale po sekundzie zaczął parodiować zachowanie przeciwnika, podciągając przesadnie spodenki. To z kolei zdeprymowało duńskiego tenisistę. Nie wznowił gry, lecz udał się w stronę sędziego. Najpierw sensacyjna klęska, a teraz - taka decyzja Djokovicia - Naśmiewa się ze mnie otwarcie. Nie spotka go nic za to? Nie zrobiłem nic niewłaściwego - powiedział Rune. - Wszystko widziałem. Nie zrobiłeś nic niewłaściwego i przeprosiłeś. Czekam, aż się uspokoisz. Gramy tutaj w tenisa - odparł ze spokojem arbiter. Dyskutować próbował także Rosjanin, ale ostatecznie obaj zawodnicy przy siatce wyjaśnili sobie nieporozumienie. W drugim secie Miedwiediew przełamał rywala i przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jego przeciwnikiem w boju o finał będzie Tommy Paul.