O tym, że na Wyspach zabraknąć może przedstawicieli rosyjskiego tenisa nieoficjalnie mówiło się od dłuższego czasu. Organizatorzy oficjalnie zakomunikowali to jednak dopiero w środę. Ich decyzja jest niezależna od postawy światowej federacji. "W warunkach tak nieuzasadnionej i bezprecedensowej agresji militarnej niedopuszczalne byłoby, aby rosyjski reżim czerpał jakiekolwiek korzyści z udziału rosyjskich lub białoruskich graczy" - uzasadniono. Rosyjskie władze reagują na komunikat organizatorów Wimbledonu Prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, Szamil Tarpiszczew błyskawicznie zareagował na tę informację. - Według mnie ta decyzja jest błędna. Nie chcę wypowiadać się na ten temat, bo wszystko co powiem może być skierowane przeciwko sportowcom. Mogę jednak zapewnić, że pracujemy nad sytuacją - przekazał, cytowany przez "Sport-Express". Wimbledon rozpocznie się 27 czerwca, a zakończy 10 lipca. Decyzja władz oznacza, że w turnieju nie zagra między innymi wicelider rankingu ATP, Daniił Miedwiediew czy 15. w zestawieniu kobiet Anastasija Pawluczenkowa.