Mirra Andriejewa ma za sobą wspaniały czas we wschodzącej karierze sportowej. Szesnastolatka zachwyciła tenisowy świat na Rolandzie Garrosie i Wimbledonie. W obu tych wielkoszlemowych turniejach musiała przechodzić przez trzymeczowe kwalifikacje. Zrobiła to bez problemu. W drabinkach głównych dotarła odpowiednio do trzeciej i czwartej rundy, pokonując takie zawodniczki jak Barbora Krejcikova czy Anastasia Potapowa. Jej pogromczyniami były dwie Amerykanki - Coco Gauff i Madison Keys. I choć wokół niej nie brak kontrowersji, jak dotąd nie wpływa to na jej postawę na korcie. Dlatego Rosjan tak zelektryzowały pogłoski o rzekomych próbach zmiany obywatelstwa, o których informowały zachodnie media. Brytyjczycy nie mają złudzeń. Rosjanie cichymi zwycięzcami Wimbledonu Rosjanie pełni obaw, ryzyko utraty młodej gwiazdy? Zaczęło się od informacji, podanych przez portal Tennis World USA, wedle których Mirra szykuje się do... zmiany obywatelstwa z rosyjskiego na francuskie. Wyjaśniono, że 16-latka od dawna mieszka i żyje we Francji, więc byłby to naturalny krok. Wywołało to natychmiast falę plotek i oburzenie w samej Rosji. Młoda gwiazda, która przebojem wdarła się do tenisowej elity i zyskała w kraju sporo fanów, miałaby zmienić obywatelstwo? Najpierw sprawę zdementował jej agent, ale to nadal nie wyjaśniało wszystkich wątpliwości. Teraz głos zabrała sama zawodniczka. "Ten artykuł pojawił się na jednym z zagranicznych portali tenisowych, który wykorzystał jako źródło post osoby, która nie ma nic wspólnego z naszą rodziną i drużyną" - przekazała tenisistka "Rossijskiej Gaziecie". Ukraińcy domagają się nałożenia sankcji na gwiazdkę. WTA umywa ręce Kontrowersje wokół młodej gwiazdy O Mirze Andriejewej tenisowy świat poważniej usłyszał pod koniec kwietnia, gdy jeszcze przed 16. urodzinami świetnie zaprezentowała się w turnieju WTA 1000 w Madrycie. Pokonała byłą finalistkę US Open Leylah Fernandez, później rozstawioną Beatriz Haddad Maię, wreszcie - już w dniu swoich urodzin - naszą Magdę Linette. Wcześniej jej nazwisko nie było obce w tourze, bo przecież występuje tu jej starsza siostra Eirika, ale mimo wszystko przejście z rywalizacji juniorskiej do seniorskiej dla wielu tenisistek bywa bardzo trudne. Zwłaszcza tak młodych. Rosjanka szybko odnalazła się w zawodowym tenisie i zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Jednak już podczas Wimbledonu pojawiło się wokół niej sporo kontrowersji. Jeden z felietonistów "Daily Mail" zaapelował do niej publicznie, by wytłumaczyła, dlaczego obserwuje w mediach społecznościowych jednego z prorządowych rosyjskich piosenkarzy. Miała także polubić jego wpis z życzeniami urodzinowymi dla Władimira Putina. Potem interweniować zaczęli Ukraińcy, którym nie podobały się jej działania w mediach społecznościowych. WTA jednak postanowiła nie interweniować. Pochodząca z Syberii zawodniczka cały czas pozostaje jednak na świeczniku, co jak na razie nie ma wpływu na jej postawę na korcie. Ukrainka wściekła do granic. Żądała kary dla gwiazdy