25-letni Holender nie jest szerzej znany tenisowej publiczności. Do głównej drabinki dostał się z kwalifikacji, a w rankingu światowym zajmuje 154. miejsce. Van De Zandschulp debiut w zasadniczej części wielkoszlemowych zmagań zaliczył w lutym, gdy przeszedł trzystopniowe eliminacje w Australian Open. Odpadł wówczas w Melbourne w pierwszej rundzie. Najwyżej na światowej liście był dotychczas na 145. miejscu. Do tej pory startował zazwyczaj w turniejach niższej rangi - challengerach i ITF. W głównej drabince zawodów cyklu ATP zadebiutował w lutym w Melbourne i dotarł wówczas aż do ćwierćfinału, pokonując po drodze m.in. Kamila Majchrzaka. Będący 20. rakietą świata wrocławianin nigdy wcześniej nie miał okazji zmierzyć się z tym rywalem. Ich mecz wyznaczono jako czwarty na korcie numer 14. Powinien się zacząć ok. godz. 17. Jeżeli 24-letni Hurkacz pokona Van De Zandschulpa, to potem czekać go będzie pojedynek z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną lub Kazachem Michaiłem Kukuszkinem. W poniedziałek bądź wtorek do rywalizacji w 1. rundzie singla przystąpi pozostała trójka biało-czerwonych. Broniąca w Paryżu Iga Świątek rozpocznie udział w tegorocznej edycji od meczu ze Słowenką Kają Juvan, Magda Linette - podobnie jak przed rokiem - zagra z Fracuzką Chloe Paquet, a Kamil Majchrzak trafił na innego reprezentanta gospodarzy Arthura Cazaux, który podobnie jak Paquet otrzymał od organizatorów tzw. dziką kartę.