"La Gazzetta" ogłosiła: "Trevisan dzieło sztuki" i zacytowała Włoszkę: "To mój najpiękniejszy dzień. Skoro Świątek pokonała rakietę nr 2 na świecie, to znaczy, że czeka mnie ciężki mecz. Ale teraz chcę cieszyć się wygraną z Bertens, ponieważ myślę, że to był jeden z moich najlepszych meczów w Paryżu". Dziś Trevisan nie wspomina już meczu z Bertens. Włoskie media analizują styl gry Włoszki i cytują ją: "Ileż otrzymuję miłości ze strony kibiców! To dla mnie jak dodatkowy bieg. Paryżu, teraz jestem szczęśliwa!" - głosi Martina. 26-letnia Włoszka na razie jest 159. rakietą świata, ale nawet jeśli dzisiaj odpadnie, to awansuje na 83. miejsce. Zarówno dla Trevisan, jak i Świątek, ćwierćfinał turnieju Wielkiego Szlema, to największe osiągnięcie w karierze, a jedna z nich awansuje do półfinału. "Będę żyła tym ćwierćfinałem punkt po punkcie. Przez lata nie dotykałam rakiety, teraz chcę się nią nacieszyć" - stwierdziła tenisistka z Florencji. Trevisan przez wiele lat cierpiała na anoreksję, ale już teraz nie chce o niej mówić. Tak naprawdę życie odzyskała także dzięki tenisowi, dawnej miłości. W dzisiejszym wydaniu "La Gazzetty dello Sport" Trevisan powiedziała: "Iga to trudna rywalka. Ale ja jestem zadowolona i cieszę się moim tenisem". Gazeta jednak we wtorek więcej miejsca poświęca innemu ćwierćfinałowi, w którym Włoch Jannik Sinner zagra z Rafaelem Nadalem. Hiszpan to 12-krotny triumfator na kortach Rolanda Garrosa. Spotkanie Świątek z Trevisan zaplanowano jako czwarte na centralnym obiekcie Philippe'a Chatriera, natomiast Sinner z Nadalem zagrają po nich. Gry ruszyły o 11.00.