Azarenka w ostatnich tygodniach imponowała formą. Najpierw wygrała turniej WTA w Nowym Jorku, by zaraz potem dotrzeć do finału wielkoszlemowych zmagań w tym mieście. Po zmianie nawierzchni z twardej na ziemną wciąż dobrze sobie radziła - w zawodach cyklu w Rzymie zatrzymała się na ćwierćfinale. W Paryżu zrobiło się o niej głośniej w niedzielę w związku z jej zachowaniem podczas meczu otwarcia z Czarnogórką Danką Kovinic. Była liderka światowego rankingu ostro domagała się przerwania pojedynku na początku pierwszej partii z powodu zimna. Rywalizację wznowiono po ok. pół godzinie, a faworytka zwyciężyła 6:1, 6:2. Inne spotkania, które rozpoczęły się o tej samej porze, nie zostały przerwane. Jej środowy występ opóźnił się o niespełna godzinę z powodu deszczu. Po rozpoczęciu gry okazało się, że nie jest to najlepszy dzień Białorusinki, która co chwilę notowała kolejne pomyłki. W całym spotkaniu zanotowała 37 niewymuszonych błędów. 31-letnia zawodniczka ma w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe. Oba wywalczyła w Australian Open - w latach 2012-13. Siedem lat temu zanotowała zaś najlepszy w karierze wynik na kortach im. Rolanda Garrosa, gdy była w półfinale. Schmiedlova plasuje się obecnie na 161. pozycji na liście WTA, a w stolicy Francji korzysta z tzw. zamrożonego rankingu. 26-letnia tenisistka w ostatnich latach zmagała się z przewlekłymi kłopotami zdrowotnymi, a w ubiegłym roku przeszła operację kolana. W środę w pewnym momencie się przewróciła i ciężko upadła właśnie na kolano. Udzielono jej pomocy medycznej, po czym wróciła do gry i bez większych kłopotów odprawiła Azarenkę. Słowaczka, która pięć lat temu triumfowała w turnieju WTA w Katowicach, powrót do formy zasygnalizowała już w pierwszej rundzie French Open. Wyeliminowała w niej słynną Amerykankę Venus Williams i tym samym zakończyła złą passę w Wielkim Szlemie. W 12 wcześniejszych występach w imprezach tej rangi przegrała mecz otwarcia. Teraz w trzeciej rundzie zmierzy się z Argentynką Nadią Podoroską (131. WTA), która w środę okazała się lepsza od rozstawionej z "23" reprezentantki Kazachstanu Julii Putincewej. an/ krys/