Świątek sama sprawiła sobie prezent urodzinowy, awansując do drugiej rundy Rolanda Garrosa. W pierwszym secie bez problemu pokonała niżej notowaną Kaję Juvan 6:0, ale w drugiej partii Słowenka zwiesiła jej poprzeczkę zdecydowanie wyżej. Świątek wygrała jednak 7:5, przyklepując awans do kolejnej rundy.Tuż po spotkaniu Polka udzieliła tradycyjnego pomeczowego wywiadu. Zanim to jednak nastąpiło - Marion Bartoli - prowadząca rozmowę, a w przeszłości zwyciężczyni Wimbledonu - sama złożyła najlepsze życzenia naszej tenisistce. Nie obeszło się bez śpiewania tradycyjnego "Happy birthday".Iga w swoim stylu skromnie zatkała usta dłonią, uśmiechając się.- Dziękuję bardzo, aż nie wiem, co powiedzieć - wykrzyknęła w kierunku Bartoli. Iga Świątek wygrała na 20. urodziny Polka wypowiedziała się też na temat Juvan - prywatnie swojej dobrej przyjaciółki, a dzisiejszej rywalki. - Czasem trudno przełączyć się z trybu przyjaciółki na rywalkę. Miałam już w tym roku przyjemność rywalizować z Kają. Dziś nie dostałam od niej żadnego prezentu urodzinowego na korcie. Zwłaszcza drugi set był bardzo trudny - oceniła Świątek. - Pierwszy raz przystępowałam do wielkiego turnieju w roli obrończyni trofeum. To dla mnie nowość, ale starałam się zachować swoją zwykłą rutynę z poprzednich turniejów - dodała. WG