Po meczu Tiafoe zaznaczył, że źródłem jego kłopotów nie było zatrucie pokarmowe. Ćwierćfinalista styczniowego Australian Open zapewnił, że tuż przed spotkaniem czuł się dobrze. "Wymiotowanie podczas meczu nie jest czymś, co mi się normalnie zdarza... Po raz drugi dziś przytrafiło mi się to w szatni po trzecim secie. Wynik piątej partii to z pewnością efekt tego, że byłem bardzo osłabiony i naprawdę nic już we mnie nie zostało. Ciężko było dokończyć to spotkanie" - podkreślił. 21-letni zawodnik z USA jeszcze nigdy nie przeszedł pierwszej rundy paryskiej imprezie wielkoszlemowej na kortach ziemnych. W 2015 roku oraz w latach 2017-18 także przegrał mecz otwarcia. Trzy lata temu z kolei odpadł w kwalifikacjach.