Mogący pomieścić prawie 15 tysięcy kibiców kort Philippe'a-Chatrier, główna arena French Open, będzie miejscem pojedynków Agnieszki Radwańskiej i Magdy Linette o awans do 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju tenisowego w Paryżu. Poprzednio do trzeciej rundy rywalizacji w Wielkim Szlemie dwie Polki dotarły w Australian Open w 2008 roku, a były nimi Radwańska i Marta Domachowska. Rozstawiona w tym roku z "dziewiątką" Radwańska o godz. 11 rozpocznie sobotnie zmagania na głównym korcie kompleksu im. Rolanda Garrosa. Jej rywalką będzie 27-letnia reprezentantka gospodarzy Alize Cornet. Polka, która przed French Open miała dość długą przerwę spowodowaną kłopotami zdrowotnymi, w Paryżu do tej pory nie zachwyca, ale dwie rywalki już pokonała. Cornet plasuje się na 43. pozycji w światowym rankingu, jednak bilans dotychczasowych spotkań wyraźnie przemawia na korzyść Radwańskiej - wygrała siedem z ośmiu meczów, w tym ich pierwszy... w trzeciej rundzie French Open 2008 (6:4, 6:4). Ostatnio stanęły na swojej drodze w poprzednim sezonie w drugiej rundzie zmagań w Miami - zawodniczka pochodząca z Krakowa wygrała 6:0, 6:1. Dodatkowo tenisistki te zmierzyły się dwukrotnie w Pucharze Hopmana - każda z nich wygrała raz. Francuzka tylko trzy razy w karierze dotarła do 1/8 finału w Wielkim Szlemie, w tym dwa lata temu w Paryżu. "Na mączce jest to zawodniczka zdecydowanie groźniejsza niż na innym nawierzchniach, szczególnie tutaj we Francji, gdzie się dobrze czuje, mając do tego za sobą publiczność. Na pewno będzie to ciekawy mecz i dobre wyzwanie dla mnie. Zobaczymy" - przyznała Polka. Najlepszym wynikiem Radwańskiej na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa jest ćwierćfinał w 2013 roku, a w poprzednim sezonie zatrzymała się na 1/8 finału. Trzecia runda Wielkiego Szlema to dla niej chleb powszedni, a Linette na tym poziomie zadebiutuje. Na koniec dnia, m.in. po zapowiadających się bardzo ciekawie pojedynkach Brytyjczyka Andy'ego Murraya z Argentyńczykiem Juanem Martinem Del Potro i "francuskimi derbami" między Richardem Gasquetem i Gaelem Monfilsem, zmierzy się z rozstawioną z "piątką" Jeliną Switoliną. 22-letnia Ukrainka jest najlepszą tenisistką tego roku, prowadzi w rankingu "Road to Singapore", który wyłoni uczestniczki kończącego sezon turnieju masters. Wygrała już cztery imprezy: w Tajpej, Dubaju, Stambule i Rzymie, która była ostatnim sprawdzianem przed French Open, a w całej karierze ma w dorobku osiem triumfów. W zawodach wielkoszlemowych nie wiodło się jej do tej pory jednak dobrze. Tylko raz wystąpiła w ćwierćfinale i raz zakończyła udział na czwartej rundzie. Oba te rezultaty osiągnęła w dwóch ostatnich edycjach... French Open. "To nie jest tenisistka, która mnie zmiecie z kortu. To nie jest Wiktoria Azarenka czy Serena Williams. Wiem, że trochę będzie też zależeć ode mnie, a przynajmniej tak uważam" - powiedziała Linette, która przyznała, że tegoroczny występ w Paryżu już uważa za swój największy sportowy sukces. Polscy tenisiści rywalizujący wciąż w deblu czy mikście w sobotę nie pojawią się na korcie.