Schmiedlova błysnęła, eliminując we wcześniejszych rundach dwie byłe liderki światowego rankingu - Amerykankę Venus Williams i Białorusinkę Wiktorię Azarenkę, finalistkę niedawnego US Open. W piątek jednak została zdominowana przez 131. w rankingu WTA Podoroską. Zawodniczka z Rosario jest pierwszą od dziewięciu lat Argentynką w czołowej "16" zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa. W 2011 roku do tego etapu dotarła Gisela Dulko. 23-letnia tenisistka, która ma ukraińskie korzenie, dopiero po raz drugi w karierze znalazła się w głównej drabince Wielkiego Szlema. Cztery lata temu przegrała w US Open mecz otwarcia. Na początku bieżącego sezonu była poza najlepszą "250" światowej listy. Przez ostatnie lata startowała głównie w imprezach niższej rangi - ITF. "Nie oczekiwałam tu takiego wyniku, więc jestem bardzo szczęśliwa. Dziś miałam bardzo jasną strategię. Pierwsze kilka gemów było bardzo wymagających fizycznie, ale wytrzymałam je. Po pierwszym secie grałam bardzo solidnie i trzymałam się planu" - relacjonowała Podoroska, dla której był to szósty wygrany mecz w Paryżu (kwalifikacje są trzystopniowe). Za awans do 1/8 finału ma zagwarantowaną premię w wysokości 189 tysięcy euro. Nigdy wcześniej w jednej imprezie nie zarobiła takiej sumy. "To ulga, teraz mogę się nieco odprężyć. W ubiegłym roku miałam małe kłopoty finansowe" - przyznała. Schmiedlova plasuje się obecnie na 161. pozycji na liście WTA, a w stolicy Francji korzystała z tzw. zamrożonego rankingu. 26-letnia tenisistka w ostatnich latach zmagała się z przewlekłymi kłopotami zdrowotnymi, a w ubiegłym roku przeszła operację kolana. Słowaczka, która pięć lat temu triumfowała w turnieju WTA w Katowicach, powrót do formy zasygnalizowała już w pierwszej rundzie French Open. Eliminując Williams zakończyła złą passę w Wielkim Szlemie. W 12 wcześniejszych występach w imprezach tej rangi przegrała mecz otwarcia. Kolejną rywalką Podoroskiej będzie Bułgarka Cwetana Pironkowa lub Czeszka Barbora Krejcikova. an/ krys/