Turniej, który miał się odbyć pierwotnie w dniach 24 maja-7 czerwca, został przełożony z powodu pandemii koronawirusa na 27 września-11 października. Zaledwie trzy tygodnie wcześniej ma wystartować US Open bez fanów na trybunach. Giudicelli nie podał na razie liczby kibiców, jaka mogłaby oglądać zmagania najlepszych tenisistów i tenisistek. Zgodnie z wytycznymi rządu francuskiego w sprawie reżimu sanitarnego zapobiegającemu szerzeniu się koronawirusa we Francji na wszystkich masowych imprezach sportowych i kulturalnych nie może być do końca sierpnia więcej niż 5000 osób. - Na razie nie mówimy o konkretnej wielkości publiczności. Będzie to liczba procentowa, która zostanie określona zgodnie z wytycznymi sanitarnymi. Do końca miesiąca czeka nas sekwencja intensywnych spotkań i dopiero po niej przedstawimy dokładniejsze informacje dotyczące organizacji turnieju i sprzedaży biletów. Jest za wcześnie, by podać choćby szacunki - podkreślił prezes FFT. Roland Garros jest finansowym motorem tamtejszego tenisa. Szacuje się, że wpływy z paryskiego turnieju stanowią ok. 80 proc. dochodów francuskiej federacji. Dyrektor turnieju Guy Forget zdradził jednak, że już podjęto pewne decyzje dotyczące organizacji, co wiąże się z porą rozgrywania turnieju i krótszym jesiennym dniem. - Mamy nowe ograniczenia - krótszy dzień, więc nie cztery, a 12 kortów zostanie wyposażonych w sztuczne oświetlenie - powiedział były tenisista, dwukrotny zdobywca Pucharu Davisa, który w marcu 1991 r. osiągnął swoje najwyższe miejsce w rankingu ATP - czwarte.