Wywalczenie awansu do drugiej fazy zmagań zajęło Matkowskiemu i Żimonjiciowi równo godzinę. - Czas nie jest ważny. Liczy się to, że wygraliśmy mecz. Pierwszy mecz - choć byliśmy faworytami - nigdy nie jest łatwy. Wejście w turniej jest ważne. Bardzo często, gdy grałem jeszcze z Mariuszem Fyrstenbergiem, gdy wydawało się, że jesteśmy faworytami, to przegrywaliśmy. Pierwsze spotkanie jest zawsze trudne. Dobrze się to ułożyło - podsumował 34-letni Polak. Tegoroczny Roland Garros to jego siódmy z rzędu turniej z rzędu, w którym partneruje mu Żimonjić. Dobre starty - zakończone udziałem w finale lub półfinale - przeplatali dotychczas szybkimi porażkami. - Być może chodzi o to, że jak zajdziemy w jednej imprezie daleko, to w następnym turnieju mamy krótki okres na zgranie się, potrenowanie na konkretnej nawierzchni. W Paryżu na pewno nie skończymy na pierwszej rundzie, więc mam nadzieję, że będzie dobry wynik - podsumował Matkowski. Po zakończeniu swojego spotkania 1. rundy w singlu Jerzy Janowicz narzekał, że kort był zbyt mocno polany wodą, przez co stał się grząski. - U nas był dość suchy, nie polali go przed naszym meczem. Zazwyczaj w Paryżu korty są znane z tego, że choć są ziemne, to jednak dość szybkie. Może w tym roku zastosowany inny clay, bo nawierzchnia nie jest tak szybka jak zawsze. Ale każdy ma takie same warunki. Dobrze, że "Jerzyk" wygrał i nie musi narzekać - ocenił polski deblista. Sam ma nadzieję, że w parze z doświadczonym Żimonjiciem będzie odnosił sukcesy na każdym rodzaju kortu. - Na trawie jeszcze nie graliśmy, ale Nenad wygrał dwa razy Wimbledon. Jak gramy dobrze, to widać, że możemy z każdym wygrać. Brakuje jeszcze tylko stabilizacji formy - zaznaczył. Meczu Agnieszki Radwańskiej, która przegrała w poniedziałek w 1. rundzie, po porażce z Niemką Anniką Beck, nie widział. Zwrócił jednak uwagę, że krakowianka nie jest w najlepszej formie już od jakiegoś czasu. W kolejnej rundzie zmierzą się ze zwycięzcami meczu między Niemcem Janem-Lennardem Struffem i Austriakiem Dominikiem Thiemem a hiszpańskim duetem Daniel Gimeno-Traver-Pablo Carreno Busta. Matkowski zgłosił się w Paryżu także do miksta, w którym wystąpi z Czeszką Lucie Hradecką. W deblu wystąpi zaś - poza nim - jeszcze sześcioro Polaków. Wszystkim będą partnerować zagraniczni zawodnicy. Wynik meczu 1. rundy gry podwójnej: Marcin Matkowski, Nenad Żimonjić (Polska, Serbia, 7.) - Marcus Daniell, Steve Darcis (Nowa Zelandia, Belgia) 7:5, 6:1