Zarówno Linette, jak i Świątek mogą mówić o dużym szczęściu w losowaniu, które odbyło się w czwartkowy wieczór. Poznanianka zajmuje 86. miejsce w rankingu WTA, a Paquet jest 223. Będąca 106. rakietą świata Świątek z kolei zmierzy się z Janicijević, która jest juniorką i nie jest w ogóle sklasyfikowana na liście WTA. Obie Polki po raz pierwszy zmierzą się z tymi francuskimi rywalkami. Linette jest najbardziej doświadczona spośród polskich singlistów w Paryżu. 27-letnia zawodniczka po raz piąty z rzędu zaprezentuje się w zasadniczej części turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa. Najlepiej poszło jej w 2017 roku, gdy dotarła do trzeciej rundy. Powtórzyła to podczas ubiegłorocznego Australian Open. Z poprzednią edycją Rolanda Garrosa pożegnała się już po meczu otwarcia. Poznaniance nie wiedzie się zbytnio jak na razie w tym sezonie. Co prawda na początku roku wystąpiła w finale zawodów WTA w Hua Hin, ale poza tym szybko żegnała się z rywalizacją. Ostatnio w ciągu niespełna dwóch miesięcy wystąpiła w sześciu turniejach na kortach ziemnych - wygrała w nich łącznie tylko jedno spotkanie. Linette będzie próbowała przełamać złą passę w Paryżu. Młodsza od niej o dwa lata Paquet ma za sobą dwa występy w głównej drabince Wielkiego Szlema - w obu przypadkach w Rolandzie Garrosie i również za sprawą tzw. dzikiej karty. W 2017 roku odpadła w drugiej rundzie, a w poprzednim sezonie przegrała mecz otwarcia. Na co dzień Francuzka bierze udział w imprezach niższej rangi - ITF. W tym tygodniu jednak błyszczy w turnieju WTA w Strasburgu - w czwartek awansowała do półfinału. Jeśli Linette ją pokona, to w drugiej rundzie czekać ją będzie znacznie większe wyzwanie. Trafiłaby bowiem wówczas najprawdopodobniej na broniącą tytułu Simonę Halep. Rozstawiona z "trójką" Rumunka zacznie występ od pojedynku z reprezentującą Australię Ajlą Tomljanovic. Świątek, która 31 maja będzie obchodziła 18. urodziny, rozgrywa pierwszy "dorosły" sezon w karierze. W poprzedniej edycji Rolanda Garrosa warszawianka startowała w turnieju juniorskim. W singlu dotarła wówczas do półfinału, a w deblu - w parze z Amerykanką Caty McNally - triumfowała. Debiut w głównej drabince seniorskiego Wielkiego Szlema zaliczyła w styczniu. W Australian Open przeszła eliminacje i odpadła w drugiej rundzie. Teraz, dzięki dotarciu w kwietniu do finału imprezy WTA w Lugano i awansowi na światowej liście, miała zagwarantowane miejsce w zasadniczej części turnieju. Po tak udanym dla nastolatki występie w Lugano w kolejnych startach na "mączce" nie było już tak dobrze. W Pradze - jako kwalifikantka - przegrała mecz otwarcia, wycofała się z eliminacji w Madrycie, a do tych w Rzymie się nie dostała. Niespełna 17-letnia Janicijević nie ma na koncie żadnych znaczących wyników. Jeśli Polka ją pokona, to w drugiej rundzie zmierzy się z jedną z Chinek - Saisai Zheng lub Qiang Wang. Z par pierwszej rundy w kobiecych zmaganiach najciekawiej zapowiadają się pojedynki: Amerykanki Venus Williams z Ukrainką Jeliną Switoliną, Łotyszki Jeleny Ostapenko z Białorusinką Wiktorią Azarenką oraz Białorusinki Aryny Sabałenki ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. Kwalifikacji w stolicy Francji nie przeszły Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa. Pierwsze mecze w głównej drabince paryskiej imprezy na kortach ziemnych odbędą się w niedzielę.