Nikt inny nie triumfował bowiem 11 razy na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa. W liczonej od 1968 roku Open Erze żadnemu tenisiście nie udało się też zwyciężyć tyle razy w jednej imprezie wielkoszlemowej. Hiszpan po zwycięstwie nad Austriakiem Dominikiem Thiemem 6:4, 6:3, 6:2 wyrównał rekord wszech czasów Australijki Margaret Court, która w latach 60. i 70. XX wieku dominowała w Australian Open. We wpisach na portalach społecznościowych osobistości nie tylko świata sportu, w tym król Hiszpanii Filip VI, gratulują Hiszpanowi sukcesu i podkreślają, że jest legendą ziemnych kortów. "1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10. Tylko? Nie, teraz 11 Roland Garros!!! Nie ma takiego tenisisty na świecie jak Ty, Rafa" - napisał na Twitterze monarcha Hiszpanii Filip VI. Gratulacje złożył też tenisiście premier Pedro Sanchez. Słynny koszykarz i przyjaciel Nadala Pau Gasol (San Antonio Spurs) napisał na Twitterze krótko i dobitnie "Legenda. Gratulacje", zamieszczając wspólne zdjęcie z Rafaelem. Kierowca Formuły 1 Hiszpan Fernando Alonso tuż przed wyścigiem o GP Kanady napisał na swoim profilu na tym portalu społecznościowym: "Nadal Garros", a obok umieścił 11 złotych pucharów. Były reprezentant Hiszpanii w piłce nożnej Fernando Llorente nie krył osobistej satysfakcji z triumfu przyjaciela i napisał: "Gratulacje. To, co osiągasz robi wrażenie. Absolutna legenda kortów. Jesteś bardzo dobrym przyjacielem". Obecny kadrowicz, kapitan Realu Madryt Sergio Ramos dodał: "Dynastia na mączce, legenda tenisa, bohater sportu". Australijski tenisista Pat Cash, który w Paryżu nigdy jednak nie wygrał, określił triumf Hiszpana jako nadludzki wyczyn: "Niesamowite. Jedno z największych osiągnięć w historii sportu". Argentyńczyk Juan Martin del Potro, który przegrał z Nadalem w półfinale tegorocznego turnieju w Paryżu oprócz gratulacji stwierdził na Twitterze: "Piszesz coraz bardziej niesamowitą historię".