Świątek przyznała, że po zwycięstwie czekało ją świętowanie, a także nieprzespana noc. - W nocy próbowałam zasnąć ale było to dość trudne. Spałam tylko cztery godziny. Wczoraj obchodziliśmy urodziny mojej pani psycholog. Poszliśmy do japońskiej restauracji. Dziś od rana miałam serię spotkań - zdradziła Świątek. - Dostałam sporo wiadomości. Przez dwie godziny miałam wyłączony telefon. Potem wszystko odczytałam. Chciałam podziękować za wsparcie. Teraz patrzę na turniej z innej perspektywy. Myślę, że kiedy wrócę do domu i odpocznę, będę mogła cieszyć się w pełni. Ale już teraz jestem szczęśliwa i zszokowana. W końcu mogę wyjść z "tenisowej bańki" i zobaczyć miasto - dodała. Co było kluczem do sukcesu? Jaki jest sekret wystrzału formy Świątek? - W ciągu trzech tygodni moje nastawienie znacznie się zmieniło. Nie byłam zadowolona z formy po powrocie do gry po pandemii. Kompletnie zmieniłam swoje myślenie, nie miałam wielkich oczekiwań i to pomogło. Pracę z psychologiem rozpoczęłam 1,5 roku temu. Musiałam jednak też dorosnąć. Dając sobie mniejsze obciążenia, jestem w stanie więcej osiągnąć - przyznała 19-latka. Jak stwierdziła Świątek, przełomowym momentem w trakcie zmagań o końcowy triumf był mecz z turniejową "jedynką" - Simoną Halep. - Najważniejszym momentem oczywiście był finał i wręczenie nagród, ale i mecz z Simoną Halep. Przez cały turniej zdobywałam wiedzę, dopiero pod koniec uwierzyłam, że jestem w stanie pokonać każdego - powiedziała polska mistrzyni.