Polka w Paryżu znów zagrała bardzo dobry mecz. W pierwszym secie jej przewaga nie podlegała dyskusji ani przez moment. Przegrała co prawda swój serwis, ale to był jej jedyny gem stracony przez Świątek.Więcej dramaturgii miał drugi set. Zaczęło się od prowadzenia Hsieh 2:0. Tajwanka przegrała następnego gema, ale potem znów dało o sobie znać jej doświadczenie. Szybko zrobiło się 4:1. Świątek opanowała kryzys. Bardzo dobrze serwowała i wykorzystywała najmniejszy błąd rywalki. Nie przegrała już żadnego gema. Awansowała do III rundy.W tej fazie zagra z Kanadyjką Eugenie Bouchard. Była finalistka Wimbledonu niespodziewanie pokonała Australijkę Darię Gavrilovą 5:7, 6:4, 6:3. Wygląda na to, że Bouchard wraca do formy, ale to co pokazuje w Paryżu Świątek daje nadzieję na kolejny dobry mecz młodej Polki.ok Tak relacjonowaliśmy mecz Świątek jest jedyną reprezentantką Polski, która pozostała w rozgrywkach singlowych w Paryżu. Pozostali "Biało-Czerwoni" odpadli już w pierwszej rundzie. To pierwsze spotkanie młodej Polki z reprezentantką Tajwanu w karierze obu zawodniczek. Mecz znakomicie rozpoczął się dla naszej zawodniczki. 19-letnia Świątek spokojnie wygrała własne podanie, a już w drugim gemie na przewagi przełamała starszą o 15 lat tenisistkę. Niestety dla Polki, szybko straciła przewagę przełamania, przegrywając trzeciego gema i to do zera. Za moment nastąpił jednak kolejny zwrot akcji, gdy Świątek ponownie wygrała gema przy serwisie rywalki. Przy stanie 4:1 Polka prowadziła już 40:0 przy podaniu przeciwniczki. Su-Wei Hsieh odrobiła dwa punkty, ale nie była w stanie wydrzeć naszej zawodniczce kolejnego gema. Świątek serwowała po wygraną w pierwszym secie i nie zmarnowała okazji, wykorzystując pierwszą piłkę setową. Znakomity set w wykonaniu nastoletniej Polki. Zdecydowanie dominowała nad rywalką. Drugi set rozpoczął się od dosyć łatwego zwycięstwa gema przez Tajwankę. Hsieh wygrała pierwszy własny gem serwisowy w tym meczu. Niestety Hsieh przełamuje serwis Świątek. Tajwanka prowadzi 2:0. Najtrudniejszy moment w tym spotkaniu dla tenisistki z Warszawy.Trzeci gem drugiego seta bardzo zacięty. Polka miała dwa break pointy, rywalka się jednak wybroniła. Potem długa trwała gra na przewagi. Swiątek wyszła zwycięsko z tej bitwy. Odrobiła stratę serwisu. Bardzo trudno jest zachować konsekwencję w grze w tym secie Polce. Traci kolejnego gema i znów bardzo łatwo. Niezrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę sposób, w jaki wygrała pierwszego seta. Tajwanka prowadzi 3:1.Świątek traci kontrolę nad meczem i nad sobą. Przy stanie 30:30 po smeczu trafiła piłką w siatkę. Ze złości walnęła rakietą o kort. Nie wykorzystała szansy. Potem w prosty sposób straciła kolejny punkt. W tej chwili nie wygląda na zawodniczkę, która mogłaby wygrać tego seta. 4:2. Warszawianka wygrywa swoje podanie do 15. Ten jeden punkt Hsieh wygrała po bezlitośnie zagranym returnie. Set nie jest jeszcze przegrany. Przełamanie. Świątek opanowała nerwy. Zmusza Hsieh do błędów. Wygrywa gema przy serwisie rywalki i po przerwie wyjdzie na kort, by serwować na remis. Jest. Mamy remis, 4:4. Dobry serwis przynosi kolejne punkty. Polka zaczęła grać pewniej. Wróciła do formy z pierwszego seta.Świątek zmusza Hsieh do obrony. Przejęła inicjatywę na korcie, a lubi taką grę. Przeciwniczka straciła pomysł. Tego gema wygrywa Świątek do 0. Prowadzi 5:4. Gem, set, mecz. Polka nie zdenerwowała się w decydującym momencie. Pewnie wygrywa swój serwis i przy pierwszej okazji kończy mecz. Awansowała do III rundy, w której zagra z Kanadyjką Eugenie Bouchard. Wynik meczu drugiej rundy: Iga Świątek (Polska) - Su-Wei Hsieh (Tajwan) 6:1, 6:4.