Długie wymiany i wyrównana gra - takie było praktycznie całe starcie polsko-amerykańskiego duetu z faworyzowanymi rywalkami. Mecz stał na wysokim poziomie, ale początkowo wydawało się, że para rozstawiona z numerem pierwszym dzięki większemu doświadczeniu deblowemu zgarnie zwycięstwo i awans. Hsieh i Mertens jako pierwsze przełamały, ale szybko nadziały się na kontrę i re-break ze strony Świątek i Mattek-Sands. Niezwykle ciekawy przebieg miał gem szósty przy stanie 3-2, cztery break pointy miały jeszcze Polka i Amerykanka, ale wszystkie zmarnowały. Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands pokazały niesamowity charakter Świątek i Mattek-Sands pokazały charakter w gemie dziesiątym, gdy obroniły trzy piłki meczowe i wykorzystały drugiego break pointa by utrzymać się w rywalizacji o seta. Tego ostatecznie przegrały 5-7, ale nie ustępowały swoim konkurentkom w zbyt wielu elementach. Gier na przewagi w tym meczu było mnóstwo, a poziom był bardzo wysoki. W drugim secie szala przechyliła się wcale nie tak minimalnie na korzyść Polki i Amerykanki, które prowadziły 3-1, a później po emocjonującej końcówce triumfowały 6-4. Trudno było uwierzyć w szanse Świątek i Mattek-Sands W trzecim choć przegrywały już 1-5, to ostatecznie wygrały 7-5, broniąc "po drodze" aż siedem meczboli. Trudno było uwierzyć w ich szansę, gdy przegrały trzeci serwis z rzędu, tuż po tym jak same przełamały rywalki. W gemie ósmym obroniły trzy piłki meczowe, a na koniec cieszyły się z awansu do ćwierćfinału jakby już wygrały całą imprezę. W kolejnym etapie rywalizacji Świątek i Mattek-Sands zmierzą się z zwycięzcą starcia Darija Jurak / Andreja Klepac kontra Hao-Ching Chan / Latisha Chan. Iga Świątek / Bethanie Mattek-Sands - Su-Wei Hsieh / Elise Mertens 5-7, 6-4, 7-5 MR