To był tenisowy maraton. Wyczerpujący, morderczy i dla Polaka - niestety - okrutny. Hurkacz nie dobiegł do mety jako zwycięzca, choć prowadził w połowie dystansu i miał szansę na wyprzedzenie rywala w końcówce. Polak rozpoczął mecz od porażki w pierwszym secie, choć po wyrównanym pojedynku. Sandgrenowi wystarczył jedno przełamanie serwisu rywala. Dwa kolejne sety Hurkacz rozegrał już pewnie, zdecydowanie dominował na korcie. W pierwszym z nich potrzebował zaledwie pół godziny do pokonania rywala i dwóch przełamań, a w kolejnym jednego, by objąć prowadzenie w meczu 2-1. Sandgren w kryzysowych chwilach często rozmawiał ze sobą, krzyczał, walił piłką w plandekę. Widać było, że stracił nerwy. Raz zaklął, dostał ostrzeżenie od sędziny. Uspokoił się w czwartym secie i miało to przełożenie na jego grę. Mecz zrobił się wyrównany. Obaj tenisiści pilnowali swoich serwisów. Doszło do tie-breaku, w którym Amerykanin rozgromił Polaka 7:1. Piąty set zaczął się od prowadzenia 2-0 dla sklasyfikowanego na 47. pozycji w ATP Sandgrena. Zrobiło się niebezpiecznie, ale tylko przez chwilę. Hurkacz odrobił stratę serwisu i mecz toczył się według scenariusza gem za gem. W Roland Garrosie wciąż obowiązuje przepis, że w piątym secie nie ma tie-breaka, zwycięzca musi mieć dwa gemy przewagi, by wygrać. Po osiągnięciu stanu 6:6 mecz toczył się dalej. Polak miał dwa meczbole przy stanie 8:7. Nie wykorzystał ich. Amerykanin doprowadził do - drugiego w tym secie - przełamania w 19 gemie. Potem, przy swoim serwisie, miał trzy piłki meczowe. Hurkacz nie poddał się. Doprowadził do stanu równowagi, mógł wrócić do gry. Sandgren w krytycznych momentach dobrze serwował. Przy czwartej okazji na wygraną zamknął mecz. Sam pobiegł na stronę Polaka, by podziękować mu za mecz i pocieszyć po trudnej do przyjęcia porażce. Spotkanie trwało cztery i pół godziny. W piątym secie obaj tenisiści rozegrali 20 gemów w godzinę i 26 minut. To w tej właśnie partii zaprezentowali się najlepiej. Nie brakowało gry przy siatce, efektownych passing shotów, obaj dobrze serwowali, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. W kolejnej rundzie Sandgren zmierzy się z Danielem Galanem z Kolumbii, który w pięciu setach pokonał Brytyjczyka Camerona Norrie. ok I runda gry pojedynczej mężczyzn Roland Garrosa Hubert Hurkacz (29) - Tennys Sandgren (USA) 5:7, 6:2, 6:4, 6:7 (1), 9:11.