Paryż nadal nie będzie się kojarzył zbyt dobrze Hurkaczowi. Polakowi tylko raz udało się przebrnąć pierwszą rundę. Wydawało się, że w niedzielę może dokonać tego po raz drugi. Wrocławianin był faworytem pojedynku z dużo niżej notowanym Van De Zandschulpem, który do turnieju głównego "przebił się" przez eliminacje. Na początku Hurkacz pewnie zdobywał gemy przy własnym podaniu. Tym samym odpowiadał przeciwnik. Taki stan utrzymał się do szóstego gema, kiedy Polak przełamał serwis rywala mimo że ten prowadził już 40:15. Z przewagi nasz tenisista nie cieszył się zbyt długo. Holender szybko odrobił straty. Potem oglądaliśmy zaciętą walkę gem za gem. O zwycięstwie w pierwszym secie zadecydował tie-break. Hurkacz prowadził w nim już 4-0, ale rywal wyrównał. Więcej zimnej krwi zachował Polak, który wygrał tie-breaka 7-5.Hurkacz poszedł za ciosem szybko zyskał przewagę przełamania w drugiej partii. Polak był dobrze dysponowany w polu serwisowym i dzięki temu trzymał rywala na bezpieczny dystans. W ósmym gemie jednak stracił koncentrację, co wykorzystał Holender, który doprowadził do remisu 4:4. Powtórzyła się sytuacja z pierwszej odsłony i znów tenisiści zafundowali nam tie-breaka, który padł łupem Polaka.Wydawało się, że Hurkacz złamał opór przeciwnika. Nic bardziej mylnego. Van De Zandschulp nie zamierzał "odpuścić". W trzecim gemie wykorzystał break-pointa i wyszedł na prowadzenie 2:1, które za moment powiększył udanym własnym gemem serwisowym. Niestety, Holender przejął inicjatywę na korcie i łatwo wygrał trzeciego seta 6:2.Słaby fragment gry w wykonaniu Hurkacza trwał nadal. Van De Zandschulp natomiast wyraźnie złapał wiatr w żagle. Polak źle zaczął czwartą partię, bo już w pierwszym gemie dał się "przełamać". Nic nie wychodziło Polakowi, a rywalowi wręcz przeciwnie. Holender błyskawicznie odskoczył na 3:0 z dwoma przełamaniami. Wrocławianin znalazł się w poważnych opałach. Hurkacz zdołał "urwać" tylko dwa gemy w tym secie.Kłopoty Polaka nasiliły się na początku piątej partii. Hurkacz stracił własne podanie, a na dodatek poprosił o pomoc medyczną. Nasz zawodnik miał problem z ręką. Wrócił na kort i musiał odrabiać straty. Van De Zandschulp pilnował jednak swojego serwisu i to wystarczyło, żeby wygrać piątego seta i cały mecz.W drugiej rundzie Van De Zandschulpa czeka pojedynek z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną.W poniedziałek do rywalizacji w singlu przystąpi broniąca w Paryżu tytułu Iga Świątek, która w pierwszej rundzie zmierzy się ze Słowenką Kają Juvan. Spotkanie Polki będzie meczem numer jeden na korcie Philippe'a-Chatriera i rozpocznie się o godzinie 12.00.Tego samego dnia zmagania w męskim turnieju rozpocznie Kamil Majchrzak. Jego spotkanie z Arthurem Cazaux będzie meczem numer trzy na korcie siódmym. Sesja na nim rozpocznie się o 11.00. Hubert Hurkacz (Polska, 19) - Botik Van De Zandschulp (Holandia) 7:6, 7:6, 2:6, 2:6, 4:6 RK Wyniki niedzielnych meczów 1. rundy mężczyzn: Botic van de Zandschulp (Holandia) - Hubert Hurkacz (Polska, 19) 6:7 (5-7), 6:7 (4-7), 6:2, 6:2, 6:4 Pablo Andujar (Hiszpania) - Dominic Thiem (Austria, 4) 4:6, 5:7, 6:3, 6:4, 6:4 Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) - Jeremy Chardy (Francja) 7:6 (8-6), 6:3, 6:1 Alexander Zverev (Niemcy, 6) - Oscar Otte (Niemcy) 3:6, 3:6, 6:2, 6:2, 6:0 Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 11) - Mario Vilella (Hiszpania) 6:4, 6:4, 6:2 Pablo Carreno-Busta (Hiszpania, 12) - Norbert Gombos (Słowacja) 6:3, 6:4, 6:3 Marcos Giron (USA) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 16) 2:6, 4:6, 7:5, 3:0 - krecz Dimitrowa Cristian Garin (Chile, 22) - Juan Ignacio Londero (Argentyna) 3:6, 6:4, 7:6 (8-6), 6:2 Karen Chaczanow (Rosja, 23) - Jiri Vesely (Czechy) 6:1, 6:2, 6:3 Miomir Kecmanovic (Serbia) - Daniel Evans (Wielka Brytania, 25) 1:6, 6:3, 6:3, 6:4 Fabio Fognini (Włochy, 27) - Gregoire Barrere (Francja) 6:4, 6:1, 6:4 Enzo Couacaud (Francja) - Jegor Gierasimow (Białoruś) 7:6 (7-3), 6:4, 6:3 Guido Pella (Argentyna) - Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 6:3, 7:6 (7-4), 7:5 Henri Laaksonen (Szwajcaria) - Yannick Hanfmann (Niemcy) 6:1, 6:3, 4:6, 6:2 Marton Fucsovics (Węgry) - Gilles Simon (Francja) 6:4, 6:1, 7:6 (7-5) Kei Nishikori (Japonia) - Alessandro Giannessi (Włochy) 6:4, 6:7 (4-7), 6:3, 4:6, 6:4 Mackenzie McDonald (USA) - Emil Ruusuvuori (Finlandia) 4:6, 6:3, 7:6 (7-4), 6:3 Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) - Michaił Kukuszkin (Kazachstan) 6:4, 6:4, 6:3 Roman Safiullin (Rosja) - Carlos Taberner (Hiszpania) 7:6 (7-4), 1:6, 6:0, 6:2 Laslo Djere (Serbia) - Corentin Moutet (Francja) 6:3, 6:7 (10-12), 7:6 (7-2), 7:5