W paryskim finale tenisista rozstawiony z numerem drugim pokonał 6:1, 7:6 (7-1), 6:4 Szweda Robina Soederlinga (nr 23.). Federer wyrównał rekord wszech czasów należący do Pete'a Samprasa, który również wygrywał w Wielkim Szlemie 14 razy. Jednak w Roland Garros Szwajcar zwyciężył po raz pierwszy, po trzech przegranych finałach w Paryżu z Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Pierwszy set nie miał większej historii, bowiem Federer wyszedł na 4:0, zanim oddał rywalowi pierwszego i, jak się później okazało, jedynego gema. Rozstrzygnął losy seta w zaledwie 23 minuty, zapisując na swoim kocie trzy przełamania serwisu Szweda. Tenisista z Bazylei dominował zarówno w wymianach z głębi kortu, jak i lepiej spisywał się w wypadach do siatki, a w przejęciu inicjatywy w grze pomogło mu niezbyt pewne podanie Soederlinga. W drugiej partii, trwającej 49 minut, Szwed wzmocnił serwis. W dwunastu gemach nie doszło do żadnego przełamania, więc doszło do tie-breaka. Dodatkową rozgrywkę Soederling rozpoczął od prowadzenia 1:0, ale siedem kolejnych punktów zdobył Szwajcar, który przy własnym podaniu albo grał asa, albo wygrywający serwis. Na otwarcie trzeciego seta Federer przełamał podanie przeciwnika i tę przewagę utrzymał do końca. Przy 5:4 musiał co prawda bronić "break pointa", ale od stanu 30:40 wygrał trzy kolejne piłki i mecz, po godzinie i 55 minutach. W drugim i trzecim secie, okresowo tenisiści grali w deszczu, jednak opady nie były na tyle uciążliwe, by sędzia przerwał grę. W strugach deszczu odbyła się natomiast ceremonia wręczenia Pucharu Muszkieterów, a trofeum wręczył Szwajcarowi były amerykański tenisista Andre Agassi, który jako ostatni przed nim wygrał każdy z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema. W Paryżu zwyciężył w 1999 roku. Federer jest dopiero szóstym zawodnikiem, jakiemu się to udało, a przed nim dokonali tego Brytyjczyk Fred Perry, Australijczyk Roy Emerson i Agassi, a także dwaj zdobywcy klasycznego Wielkiego Szlema (wygrali cztery turnieje jednym sezonie): Amerykanin Don Budge (1938) i Australijczyk Rod Laver (1962 i 1969). "To najbardziej niewyobrażalny dzień w mojej karierze i najważniejsze zwycięstwo, w które w ostatnim czasie zaczynałem już wątpić. Ale udało się i nigdy nie zapomnę tego dnia, który wiele zmienił w mojej sportowej drodze. Zresztą ten rok przyniesie wiele zmian również w moim życiu i jak widać wszystkie są bardzo pozytywne" - powiedział 27-letni Szwajcar. W lipcu jego żona - była tenisistka i jego wieloletnia menedżerka - Miroslava Vavrinec ma urodzić ich wspólne dziecko. "Na pewno nic nie będzie już takie, jak dotychczas, ale cieszę się z nowych wyzwań, jakie mnie czekają w najbliższych miesiącach. Wierzę, że powiększenie rodziny doda mi skrzydeł, więc triumf w Paryżu pewnie nie będzie ostatnim moim osiągnięciem w Wielkim Szlemie" - dodał Szwajcar, który zdobył w Paryżu czek na sumę 1,060 miliona euro. Federer jest pierwszym reprezentantem Szwajcarii na liście triumfatorów Roland Garros, a był to jego 19. występ w wielkoszlemowym finale, w tym czwarty w Paryżu. Natomiast Soederling po raz pierwszy dotarł tak daleko w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie, a w 1/8 finału wyeliminował broniącego tytułu Nadala. Dotychczas najlepszym wynikiem 24-latka z Tibro w tym cyklu była trzecia runda. Wynik finału gry pojedynczej mężczyzn: Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Robin Soederling (Szwecja, 23)6:1, 7:6 (7-1), 6:4.