W dwóch poprzednich rundach Djoković także solidarnie oddał rywalom po pięć gemów. Serb w Paryż walczy o 18. tytuł wielkoszlemowy. Być może ta liczba byłaby większa, gdyby nie incydent podczas niedawnego US Open w Nowym Jorku. 33-letni tenisista, niepokonany w oficjalnym meczu od listopada zeszłego roku, był zdecydowanym faworytem, zwłaszcza pod nieobecność broniącego tytułu Hiszpana Rafaela Nadala. W 1/8 finału został jednak zdyskwalifikowany za niezamierzone uderzenie piłką sędzi liniowej, gdy wybił ją rakietą po stracie podania. Następnie wystąpił w imprezie ATP w Rzymie i wrócił na zwycięską ścieżkę. W tym sezonie, przerwanym na pół roku z powodu pandemii koronawirusa, wygrał już cztery turnieje. Takim osiągnięciem nie może pochwalić się żaden inny tenisista. W sobotę Serb odniósł 34. zwycięstwo w tym roku i pod tym względem także jest najlepszy. Na kortach im. Rolanda Garrosa licznik jego wygranych wskazuje już 71 meczów. Kolejnym przeciwnikiem Djokovicia w Paryżu, gdzie triumfował tylko raz - w 2016 roku, będzie rozstawiony z "15" Karen Chaczanow, który wygrał z Chilijczykiem Cristianem Garinem (nr 20.) 6:2, 3:6, 6:4, 6:2. Rosjanin w pierwszej rundzie w trzech setach wyeliminował Kamila Majchrzaka. pp/ krys/