22-letni del Potro doznał kontuzji w ubiegłym tygodniu, na samym początku meczu 1/8 finału przeciwko Hiszpanowi Rafaelowi Nadalowi i skreczował przed końcem pierwszego gema. W weekend przeszedł w Buenos Aires szczegółowe badania, które wykazały uraz mięśnia. Lekarze zalecają mu co najmniej dwutygodniową przerwę w treningach. Do rozpoczęcia Roland Garros zostało raptem 12 dni. "W poniedziałek rozpocząłem rehabilitację, bardzo intensywną i zmierzam zrobić wszystko, żeby zagrać w Paryżu. Wierzę, że możliwy jest mój szybki powrót na kort" - napisał na swojej stronie internetowej del Potro, który we wrześniu 2009 roku odnotował pierwsze i jak dotychczas jedyne zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Triumfował wówczas w US Open, a w dramatycznym pięciosetowym finale wygrał z broniącym tytułu Szwajcarem Rogerem Federerem. Był po tym sklasyfikowany na czwartym miejscu w rankingu ATP World Tour oraz zakwalifikował się do kończącego sezon mastersa - ATP World Tour Finals w Londynie. W hali O2 Arena dotarł do finału, w którym poniósł porażkę z Rosjaninem Nikołajem Dawidienką. Gdy był u szczytu formy doznał na początku 2010 roku poważnej kontuzji nadgarstka i musiał przejść kilka operacji, przez co stracił niemal całkowicie poprzedni sezon. Wrócił na krótko na jesieni, ale po dwóch porażkach w pierwszych rundach na zawodach w Azji znów zniknął. Wielomiesięczna przerwa sprawiła, że stracił większość punktów w rankingu i spadł w nim do czwartej setki. Gdy wrócił na dobre, zmuszony był korzystać z uprzejmości organizatorów turniejów, w postaci "dzikich kart". Ten rok rozpoczął mało efektownie od odpadnięcia w drugich rundach w Sydney i wielkoszlemowym Australian Open, ale już podczas tournee po USA w lutym dotarł do półfinałów w San Jose i Memphis, a zakończył je triumfem w Delray Beach. W kwietniu sięgnął po drugi tytuł w sezonie, a dziewiąty w karierze, w Estoril. Jest już 31. na świecie i jeśli będą go omijać kontuzje, może szybko wskoczyć do czołowej dziesiątki.