"Ubiegłoroczny Roland Garros był najbardziej wyjątkowym turniejem w mojej karierze. Decyzji o wycofaniu nie podjęłam pochopnie. Są dwa powody - po pierwsze zagrożenie dla zdrowia, które wciąż istnieje z powodu COVID-19, a drugi to moje przygotowania, które nie były idealne, ponieważ ze względu na zamknięcie granic w Australii trener nie mógł przebywać ze mną" - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Barty, która mieszka w Brisbane, a jej trener Craig Tyzzer w Melbourne. W finale w 2019 roku Barty pokonała Czeszkę Marketę Vondrousovą 6:1, 6:3 i to był jej pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze. Wcześniej Australijka zrezygnowała również z odbywającego się obecnie w Nowym Jorku US Open. Wówczas też wspominała o "poważnym ryzyku" związanym z koronawirusem. Później Barty zapowiadała, że będzie śledzić sytuację, zanim zdecyduje, czy przyleci do Paryża. "Życzę zawodnikom i francuskiej federacji udanego turnieju. Nie mogę się doczekać sezonu przygotowawczego i lata w Australii" - przyznała, wybiegając myślami do zaplanowanego tradycyjnie na styczeń Australian Open. Impreza w stolicy Francji miała się odbyć pierwotnie w dniach 24 maja - 7 czerwca, ale została przełożona z powodu pandemii na termin 27 września - 11 października. Ostatni singlowy mecz w zawodach WTA Barty rozegrała pod koniec lutego w Dausze. W półfinale przegrała z Czeszką Petrą Kvitovą 4:6, 6:2, 4:6.