W męskim tenisie panuje stan, w którym dwójka tenisistów niesamowicie odjechała całemu światu. Mowa rzecz jasna o liderze rankingu ATP, a więc Jannikowi Sinnerowi, który mimo trzymiesięcznego okresu zawieszenia utrzymał fotel lidera w tym zestawieniu, a za jego plecami trwała walka o drugą lokatę przed Roland Garros. Ostatecznie górą z tej rywalizacji wyszedł Carlos Alcaraz. Hiszpan po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją podczas finału w Barcelonie, wrócił do gry w Rzymie. To wisiało w powietrzu. Wiktorowski wraca do starej roli. Wszystkie oczy na Igę Forma obu panów była niewiadomą. W związku z tym można było oczekiwać, że niekoniecznie ktoś z tej dwójki sięgnie ostatecznie po tytuł. Tak się jednak nie stało. Carlos Alcaraz i Sinner do finału weszli w naprawdę imponujący sposób, a tam doszło do starcia gigantów. Ostatecznie pierwszy tytuł turnieju ATP 1000 w Rzymie trafił w ręce Hiszpana. Kolejna porażka Zvereva. Niemiec szuka formy przed Roland Garros W związku z tym Alcaraz wyrasta oczywiście na wielkiego faworyta Roland Garros i nie może dziwić, że wielu przewiduje obronę tytułu sprzed roku. Wówczas w finale 22-latek mierzył się właśnie z Alexandrem Zverevem, który po turnieju w Rzymie stracił miejsce wicelidera rankingu ATP. Ostatnie tygodnie nie dają wielkich nadziei na powtórzenie wyniku sprzed roku w wykonaniu Niemca. Nie tylko Świątek. Kolejna ofiara Danielle Collins. Żenująca sytuacja we Francji Kolejne potwierdzenie problemów z formą dostaliśmy podczas turnieju ATP w Hamburgu. Przed własnymi kibicami Zverev spisał się słabo. 28-latek z imprezą pożegnał się bowiem już na etapie trzeciej rundy, a więc w jego przypadku - po drugim meczu. W tymże Niemiec mierzył się z Francuzem Alexandrem Mullerem, którego miesiąc temu zdemolował w Monachium. Tym razem to Muller wyszedł zwycięsko z rywalizacji. Francuz wygrał pierwszego seta 6:3. W drugiej partii to Zverev był tym, który minimalnie lepiej prezentował się na korcie i doprowadził do remisu w setach, wygrywając 6:4. W trzecim secie mieliśmy po jednym przełamaniu, co doprowadziło do tie-breaka, a w tym skuteczniejszy był Muller, który ostatecznie wygrał do pięciu i zameldował się w kolejnej rundzie. Dla Zvereva to trzeci nieudany turniej na mączce w tym sezonie, a Roland Garros zaczyna się już za chwilę, bo w niedzielę 25 maja.