Ostatni mecz Federer rozegrał ponad rok temu. 7 lipca 2021 roku, w ćwierćfinale Wimbledonu, przegrał z Hubertem Hurkaczem 3:6, 6:7 (4-7), 0-6. Od tego czasu Szwajcar zmaga się z kontuzją kolana. Z powodu długiego okresu nieaktywności, Federer nie jest już klasyfikowany w rankingu ATP, po raz pierwszy od 25 lat! Do gry ma wrócić we wrześniu, na Laver Cup, czyli mecz europejskich tenisistów z resztą świata. Szwajcar ma już jednak 41 lat. Wie, że będzie mu ciężko wrócić na najwyższy poziom, ale przyznaje, że pogodził się z myślą, że zbliża się sportowa emerytura. - Uwielbiam zwyciężać, ale jeśli nie jest się konkurencyjnym, lepiej przestać. Tenis jest częścią mojej tożsamości, ale nie jej całością. Wiem, że kariera nie może trwać wiecznie i sukcesy można odnosić także poza sportem - powiedział Federer w rozmowie z holenderskim dziennikiem "Algemeen Dagblad". Federer więcej czasu poświęca rodzinie Federer przyznaje, że choć długo nie gra, jest szczęśliwy. Więcej czasu poświęca rodzinie. - Chyba nie potrzebuję tenisa. Teraz cieszę się z małych rzeczy, np. gdy syn zrobi coś dobrze, albo córka przyniesie ze szkoły dobrą ocenę - przyznał szwajcarski tenisista. Nie wiadomo, jak długo zamierza jeszcze grać. Zdradził jednak, że najbardziej jemu i jego rodzinie brakuje podróży, bo mają sporo znajomych w różnych częściach świata. Niedługo już jednak wraca na kort, więc rozpocznie też swój kolejny objazd świata.