Szwajcar zrównał się pod względem liczby zwycięstw w Wimbledonie z Amerykaninem Pete'em Samprasem i Brytyjczykiem Williamem Renshawem. Z kolei w imprezie Wielkiego Szlema Szwajcar wygrał już po raz 17. i jest w tej klasyfikacji rekordzistą. Murray rozpoczął od przełamania, a przy stanie 2:1 prowadził już 40:15, jednak nie wykorzystał atutu własnego podania i Federer wyrównał. Przy stanie 4:4 Szkot przełamał serwis Szwajcara. W kolejnym gemie znakomicie serwował i po dwóch wygrywających podaniach i jednym asie mógł cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszym secie. Szwajcar wyrównał na 1:1 po bardzo zaciętej grze w drugiej partii. Obaj tenisiści wygrywali swoje podania i dopiero przy stanie 6:5 Federer stanął przed szansą na przełamanie. Wykorzystał ją pięknym stop-wolejem kończąc drugiego seta. Czarne chmury zaczęły zbierać się nad kortem centralnym i gdy zaczął padać deszcz (1:1, 40:0 w trzecim secie dla serwisującego Federera), sędzia musiał przerwać mecz. Organizatorzy zdecydowali się zasunąć dach nad kortem i po 40-minutowej przerwie tenisiści wznowili grę. Przełomowy dla losów trzeciego seta był szósty gem, który trwał aż 20 minut! Wygrał go Federer przełamując serwis rywala. Spotkanie stało na znakomitym poziomie. Obaj tenisiści imponowali świetnymi zagraniami, ale w 5. gemie czwartego seta Szkot znów stracił swoje podanie. Szwajcar grał z coraz większym luzem, a po Szkocie widać było, że z każdym gemem traci siły. Popełniał coraz więcej prostych błędów, także serwisowych. Jeszcze przy stanie 3:5 wygrał własne podanie w dużej mierze dzięki żywiołowemu dopingowi brytyjskich fanów. Jednak w kolejnym gemie Federer nie dał mu już szans. Murray jest pierwszym Brytyjczykiem w londyńskim finale od 1938 roku, kiedy do tej fazy dotarł Bunny Austin. Dwa lata wcześniej po raz ostatni gospodarze świętowali sukces swojego tenisisty, a był nim legendarny Fred Perry. Mirosław Ząbkiewicz Finał Wimbledonu Roger Federer (Szwajcaria) - Andy Murray (W. Brytania) 4:6, 7:5, 6:3, 6:4