Federer latem przeszedł trzecią w ostatnim czasie operację kolana. Nadal przechodzi rehabilitację, chodzi o kulach. Jak powiedział, ostatnie badania "są bardzo obiecujące", ale tak czy inaczej oznaczają, że do pełnej sprawności wróci najwcześniej w styczniu. "Może nie wygram Wielkiego Szlema, ale moim marzeniem jest wrócić" - Latem przeszedłem operację łękotki i to spowodowało, że przez pewien czas zostałem unieruchomiony. Lekarze wykorzystali ten moment, żeby leczyć moją chrząstkę. Te dwie interwencje wymagają cierpliwości i ostrożności - mówił Federer w "Tribune de Geneve". Do dalej? - Mam ambicję, żeby sprawdzić po raz ostatni do czego jestem zdolny. Moje życie nie zawali się kiedy nie zagram już w finale Wielkiego Szlema, ale moim największym marzeniem jest tam wrócić i spróbować jeszcze raz. I wierzę w to, że to zrobię - zapowiedział. Mecz z Hubertem Hurkaczem był na razie ostatnim Federer na pewno nie zagra więc w Australian Open, opuści amerykańskie turnieje Masters 1000 w Indian Wells i Miami, sezon na mączce, w tym Roland Garros i sam nie daje sobie nadziei na występ w Wimbledonie. - Będę zaskoczony tym jeśli będę mógł wystąpić w Wimbledonie - stwierdził. Londyński turniej nadal jest ostatnim w którym Szwajcar zagrał po raz ostatni. Jego przeciwnikiem był wtedy Hubert Hurkacz. Polak ograł renomowanego rywala 6:3, 7:6 (4), 6:0 w ćwierćfinale turnieju. Federer, zwycięzca 20 turniejów wielkoszlemowych, jest w tej chwili na 16. miejscu w rankingu ATP. Gdyby jego przerwa w grze przedłużyła się do sierpnia to wtedy nazwisko Szwajcara zniknie z rankingu. ok