W przeciwieństwie do zaskakującego składu finału kobiecego singla, u mężczyzn o tytuł zagrają faworyci. Djoković dominuje na światowych kortach w tym sezonie. Wygrał dwie odsłony Wielkiego Szlema - Australian Open i Wimbledonie, a w Roland Garros dotarł do finału. Ma na koncie dziewięć triumfów w turniejach tej rangi, w finale takich zawodów zagra po raz 18. W decydującym spotkaniu US Open 28-letni Serb wystąpi po raz szósty. Na kortach Flushing Meadows wygrał jednak dotychczas tylko raz - cztery lata temu. Znacznie bogatszy dorobek pod tym względem ma Federer, który świętował sukces w US Open pięć razy z rzędu, ale od ostatniego minęło siedem lat. Może pochwalić się rekordowymi 17 tytułami wielkoszlemowymi. Na kolejne zwycięstwo w zawodach tej rangi czeka jednak od ponad trzech lat. Ostatnie zanotował w Wimbledonie w 2012 roku. W Nowym Jorku jednak imponuje formą. W drodze do finału nie stracił seta, zbiera pochwały za efektowne zagrania oraz sposób poruszania się po korcie. - Ostatnio mam dobry okres w swojej karierze, bliski tego najlepszego. Bardzo dobrze serwuję, gram taki pozytywny tenis, szukam uderzeń wygrywających. Oby udało się to powtórzyć w finale - podkreślił wicelider rankingu ATP. W niedzielę czeka go występ w 27. decydującym meczu Wielkiego Szlema. Jest najstarszym finalistą imprezy tej rangi od 10 lat. W 2005 roku - także na Flushing Meadows - dotarł do tego etapu 35-letni wówczas Andre Agassi. Federer zmierzy się z Djokovicem po raz 42. Bilans dotychczasowych pojedynków jest nieznacznie korzystniejszy dla Szwajcara, który wygrał 21 razy. W tym roku zmierzyli się pięciokrotnie, za każdym razem w finale. Tenisista z Belgradu był lepszy trzykrotnie, m.in. w lipcowym Wimbledonie. Z kolei zawodnik z Bazylei cieszył się ze zwycięstwa w ich ostatnim meczu - w sierpniu w Cincinnati. Wcześniej, o godz. 18, rozegrany zostanie finał kobiecego debla. Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!