Szwajcar miał wspaniałą karierę. W sumie wygrał 103 turnieje rangi ATP, co jest drugim wynikiem w erze open, tylko za Amerykaninem Jimmym Connorsem (109). Triumfował w 20 imprezach wielkoszlemowych, z czego osiem razy w Wimbledonie, co jest rekordem tego turnieju. W tej klasyfikacji ostatnio wyprzedzili go Hiszpan Rafael Nadal (22) i Serb Novak Djoković (21). Niestety, w ostatnich latach Federerowi coraz bardziej zaczęły dokuczać kontuzje - najpierw plecy, potem kolana. Na początku 2017 roku powrócił do gry w wielkim stylu, po około półrocznej przerwie, wygrywając Australian Open w Melbourne, choć był rozstawiony dopiero z numerem 17. Teraz jednak nie będzie powrotu. Trzy operacje kolan spowodowały, że postanowił zakończyć zawodową karierę. Próbował co prawda wrócić w tamtym roku, ale jego ostatnim, jak się okazało występem, był Wimbledon, gdzie w ćwierćfinale przegrał z Polakiem Hubertem Hurkaczem w trzech setach. Tenis. Roger Federer o meczu z Hubertem Hurkaczem "Ostatni set przeciwko Hurkaczowi był jednym z najgorszych doświadczeń w mojej karierze. Zdałem sobie sprawę, że już nic nie działa i to koniec" - mówił Federer w rozmowie z "NZZ". "Rozczarowanie było jak fajerwerki odpalone w mojej głowie. I nie wiedziałem, co mam zrobić z kolanem. Na konferencji prasowej nikt nie zapytał się mnie, co z kolanem. Pomyślałem sobie: jestem takim dobrym aktorem, że nikt nic nie zauważył?" - dodał. Po występie w Londynie Szwajcar poddał się kolejnemu zabiegowi, już trzeciemu, a niedawno ogłosił, że to definitywnie koniec. "Przez ostatnie dwa, trzy tygodnie miałem motyle w brzuchu. Napisanie i opublikowanie informacji o zakończeniu kariery wymagało ode mnie dużej energii emocjonalnej, szczególnie w dzień przed i w dzień ogłoszenia, kiedy zacząłem mówić o tym ludziom. Byli bardzo szczęśliwi, że słyszą to ode mnie osobiście. Wtedy zrozumiałem, jak wzruszające i poruszające jest to, szczególnie dla mojej żony i rodziców" - tłumaczył Federer na łamach "NZZ". 41-latek mówił, że podczas rehabilitacji nie był w stanie doprowadzić kolan do takiej sprawności, jak wcześniej, przyznając, iż trzeba słuchać własnego ciała. "Kiedy decyzja o zakończeniu kariery została podjęta, to wielki ciężar spadł mi z pleców" - stwierdził. Tenis. Roger Federer zagra w deblu w Laver Cup i to tyle Federer ostatni raz na korcie w roli zawodowego tenisisty pojawi się podczas towarzyskiego turnieju Laver Cup, który odbędzie się w dniach 23-25 września w Londynie. Wystąpi w zespole Europy przeciwko drużynie Reszty Świata. "Nie jestem jednak w stanie zagrać w grze pojedynczej. Dlatego w grę nie wchodził już występ w Bazylei (rodzinne miasto Szwajcara, gdzie wygrał turniej 10 razy - przyp. red.). W Laver Cup prawdopodobnie zagram w piątkowym deblu i to tyle. Moim wielkim marzeniem jest, aby w ciągu najbliższych sześciu-dziewięciu miesięcy rozgrywać pokazówki, na które zaproszę wszystkich swoich kolegów z kortu, żeby im podziękować" - powiedział Federer.