Wczoraj Bernarda Pera walczyła z Magdą Linette o awans do drugiej rundy debla na Roland Garros. Stoczyły trzysetowy pojedynek z parą Anna Danilina/Aleksandra Krunić, ale ostatecznie to rywalki zameldowały się w kolejne fazie zmagań w grze podwójnej. Dla poznanianki oznaczało to koniec przygody z paryskim Szlemem. Amerykanka zaś mogła już skupić się wyłącznie na rywalizacji w singlu, gdzie zapewniła sobie bilet do drugiej rundy po zwycięstwie z Caroline Garcią. Dla Francuzki był to ostatni występ w grze pojedynczej na French Open. Dzisiaj Pera stanęła do walki z inną utytułowaną tenisistką - Donną Vekić. Przed rokiem Chorwatka stała na olimpijskim podium z Igą Świątek, zdobyła srebrny medal igrzysk. Rozstawiona z "18" Chorwatka przystępowała w roli faworytki do 1/16 finału, chociaż ich poprzednie potyczki kończyły się zwycięstwami reprezentantki USA. Po raz ostatni walczyły ze sobą właśnie w trakcie Roland Garros. Przed dwoma laty też spotkały się w drugiej fazie turnieju. I podobnie jak wtedy, także dziś Bernarda odniosła triumf po trzysetowej batalii. Roland Garros: Bernarda Pera pokonała Donnę Vekić w drugiej rundzie Vekić rozpoczęła spotkanie w mocnym stylu, od utrzymanego serwisu bez straty punktu. Po chwili obserwowaliśmy rywalizację na przewagi, ale Pera nie musiała bronić ani jednego break pointa. Po chwili zobaczyliśmy pierwsze okazje na przełamanie. Donna, chociaż miała jedną piłkę na 2:1, nie dorzuciła kolejnego "oczka". Bernarda wykorzystała czwartego break pointa i po raz pierwszy znalazła się na prowadzeniu. Po zmianie stron Chorwatka szybko zniwelowała stratę i doprowadziła do wyrównania. Mimo to srebrna medalistka igrzysk nie poszła za ciosem. W kolejnych minutach została całkowicie zdominowana przez reprezentantkę USA. Przegrała aż 16 z 19 kolejnych akcji. To ostatecznie zaowocowało wynikiem 6:2 dla 83. rakiety świata w premierowej odsłonie. Początek drugiego seta mógł wnieść kolejną dawkę optymizmu z perspektywy Amerykanki. To ona jako pierwsza wywalczyła sobie przełamanie, podczas trzeciego gema. Gdy wydawało się, że Pera zbliża się już do wywalczenia awansu, po chwili oddała inicjatywę przeciwniczce. W pewnym momencie mieliśmy break pointa na 4:2 dla Vekić. Wtedy zawodniczka z USA jeszcze wyszła z opresji, ale podczas dziesiątego rozdania została przełamana do zera. Wynik 6:4 dla Donny oznaczał, że zobaczymy decydującą partię. W trzeciej odsłonie meczu obie przez długi czas nie pozwalały dojść do głosu przeciwniczce. Na pierwsze przełamanie trzeba było zaczekać... aż do siódmego gema. Wtedy Chorwatka straciła podanie bez zdobycia choćby jednego punktu. Po chwili Bernarda potwierdziła przewagę i objęła prowadzenie 5:3. Amerykanka pozwoliła jednak rywalce na powrót. W trakcie dziesiątego rozdania, gdy serwowała po awans, Pera została przełamana do 15. Ostatecznie o losach pojedynku decydował super tie-break, rozgrywany na Szlemach do 10 wygranych punktów, z zachowaniem dwóch "oczek" różnicy. Bernarda od początku kontrolowała przebieg kluczowej rozgrywki. Szybko wyszła na prowadzenie 3-0, a w końcówce jeszcze je powiększyła. Amerykanka triumfowała w całym pojedynku 6:2, 4:6, 7:6(3) i zameldowała się w trzeciej rundzie Roland Garros, gdzie zagra z Eliną Switoliną.