W ostatnich tygodniach Djoković nie mógł narzekać na nudę. Najpierw wygrał turniej ATP w Nowym Jorku i wydawało się, że pewnie zmierzał po 18. w karierze wielkoszlemowy tytuł podczas US Open. Niespodziewanie jednak został zdyskwalifikowany w 1/8 finału za przypadkowe uderzenie piłką sędzi liniowej. Do rywalizacji wrócił w Rzymie, gdzie w poniedziałek wygrał finałowy pojedynek. Zdobyte tam punkty pozwoliły mu umocnić się na pierwszej pozycji w rankingu. To 287. tydzień w karierze 33-letniego Serba na czele tego zestawienia. Do minionego tygodnia miano wicelidera w klasyfikacji wszech czasów dzielił z Samprasem. Najlepszy pod tym względem pozostaje Szwajcar Roger Federer, który dotychczas był pierwszą rakietą świata przez 310 tygodni. Do słynnego Helweta należy też najdłuższa seria pod tym względem - zajmował pierwsze miejsce przez 237 kolejnych tygodni. Zawodnik z Bałkanów pod tym względem znacząco odstaje od niego - na tej pozycji plasował się póki co maksymalnie przez 122 tygodnie z rzędu. W najnowszym notowaniu tuż za Djokoviciem wciąż znajdują się Hiszpan Rafael Nadal i Austriak Dominic Thiem. W czołowej "10" doszło do jednej zmiany - zadebiutował w niej Denis Shapovalov. Kanadyjczyk, który poprzednio był 14., teraz awansował o cztery lokaty. Hurkacz, który w Rzymie odpadł w 1/8 finału, w rankingu utrzymał 31. miejsce. Nieznaczny spadek - o jedną pozycję - zaliczył Kamil Majchrzak, który jest teraz 99. rakietą świata. O dziewięć lokat poprawił się zaś Kacper Żuk, który jest 276. W rankingu deblistów o jedno miejsce spadł Łukasz Kubot, który wraz ze swoim partnerem Brazylijczykiem Marcelo Melo dzieli ósmą pozycję. an/ co/