W ośmiu poprzednich edycjach tej imprezy Nadal docierał co najmniej do półfinału zmagań singlowych. Trzykrotnie (2007, 2009 i 2013) opuszczał Indian Wells jako triumfator. W 2010 i 2012 roku świętował z kolei sukces w deblu. "Od początku pobytu rywalizacji tutaj nie czułem, abym był w dobrej dyspozycji. Prawdą jest, że obaj moi przeciwnicy (wcześniej pokonał w trzech setach Czecha Radka Stepanka) nie ułatwiali mi odnalezienia właściwego rytmu. Raz udało mi się wyjść obronną ręką z trudnej sytuacji, a dziś już nie. Takie rzeczy się zdarzają. Życie toczy się dalej. Biorę się do pracy, by być gotowym na turniej w Miami" - podkreślił 27-letni Hiszpan, który w pierwszej rundzie miał wolny los. Z rozstawionym z numerem 28. Dołgopołowem zmierzył się po raz szósty w karierze. We wcześniejszych pojedynkach nie oddał mu nawet seta. W poniedziałek lider światowej listy zanotował drugą porażkę w sezonie. W drugiej połowie lutego wygrał zawody w Rio de Janeiro, a na początku roku triumfował w Dausze. W pierwszej wielkoszlemowej imprezie w tym sezonie - Australian Open - dotarł do finału, w którym - walcząc także z kontuzją pleców - uległ Szwajcarowi Stanislasowi Wawrince. W drugiej rundzie zmagań w Indian Wells niespodziewanie występ zakończyli dwaj inni czołowi tenisiści - grający z "czwórką" Czech Tomas Berdych i turniejowa "dziewiątka" Francuz Jo-Wilfried Tsonga. Wszyscy trzej Polacy zgłoszeni do singla odpadli już z rywalizacji. Rozstawiony z numerem 18. Jerzy Janowicz przegrał w drugiej rundzie, Łukasz Kubot - w pierwszej, a Michał Przysiężny wycofał się tuż przed meczem otwarcia z powodu kontuzji lewej ręki.