Rafael Nadal o poprzednim sezonie tenisa chciałby pewnie zapomnieć. Tak naprawdę prawie wszystkie zmagania swoich rywali Hiszpan musiał oglądać z perspektywy telewizora. Wielki mistrz bowiem doznał kontuzji biodra podczas Australian Open. Początkowo wydawało się, że przerwa potrwa ledwie kilka tygodni i na rywalizację w Roland Garros wielokrotny zwycięzca tej imprezy będzie gotowy. Nic takiego się jednak niestety nie wydarzyło i Nadal na kort wrócił dopiero we wrześniu. Iga Świątek podjęła wyzwanie. Członkowie sztabu nie mogli się opanować Wówczas rozpoczął treningi, aby przygotować się, do być może ostatniego roku rywalizacji w swojej karierze, choć nie wyklucza, że grać będzie dłużej. W styczniu Hiszpan znów pojawił się na światowych kortach i niestety ponownie musiał zrobić sobie przerwę od gry. Podobnie, jak rok wcześniej, znów Nadal nabawił się kontuzji biodra. Tym razem faktycznie była to jednak drobnostka, bo 37-latek szybko wrócił do treningu i zadeklarował udział w prestiżowym Indian Wells. Alcaraz pokonał Nadala. Wielkie show w Las Vegas Przed nim jednak dostał szansę zmierzenia się z jednym z najlepszych tenisistów na świecie - swoim rodakiem Carlosem Alcarazem. Panowie, darzący się wielkim tenisowym uczuciem i sympatią starli się ze sobą w meczu pokazowym w Las Vegas pod nazwą "Netflix Slam". Alcaraz również wracał na kort po kontuzji, której nabawił się w Brazylii. Wówczas skręcił kostkę, ale na całe szczęście był to jedynie drobny uraz i mógł z uśmiechem stanąć do rywalizacji ze swoim wielkim idolem. ATP ogłasza w sprawie Majchrzaka, już oficjalnie. Wspaniałe wieści dla Polaka Jak to w meczu pokazowym, przede wszystkim tenisiści mieli skupić się na tym, aby zapewnić kibicom sportowe show pełne niesamowitych zagrań i niestandardowych pomysłów. Te dodatki oczywiście się pojawiły, razem z licznymi uśmiechami na ich twarzach. Mimo tego widać było jednak, że obaj chcą sprawdzić, na jakim poziomie aktualnie są. Nie odpuszczali żadnej piłki. Efektem tego był naprawdę dobry mecz, stojący na wysokim poziomie po obu stronach siatki. Pierwszego seta, dzięki swojemu doświadczeniu i sile serwisu wygrał Rafael Nadal. Starszy z Hiszpanów błyskawicznie przełamał swojego młodszego kolegę z kortu i później utrzymał swoją przewagę. Jasne było, że jeśli Alcaraz chce pozostać w tym meczu, to musi wygrać drugiego seta. Tak też się stało, choć miał nieco więcej problemów. Brakowało szczególnie regularności w serwisie i często pojawiały się podwójne błędy. Kibice dostali więc supertie-breaka na wagę meczu. Tego wygrał Alcaraz, ale poziom decydującego gema był naprawdę wysoki i widać było, że obaj chcą wygrać. Ostatecznie wynik 14:12 dla Alcaraza sprawił, że to on wyszedł z tego starcia, jako wygrany.