Nadal, który w sobotę świętował 31. urodziny, po raz kolejny zasygnalizował, że należy w nim widzieć głównego kandydata do zwycięstwa w tegorocznej edycji zmagań na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa. - Jestem bardzo szczęśliwy. Każdy dzień to jednak inna historia. Jestem bardzo zadowolony z tego, co wydarzyło się w czterech dotychczasowych meczach. Grałem na bardzo wysokim poziomie, a to dobrze dla mojej pewności siebie. Muszę dać z siebie naprawdę wszystko, jeśli mam mieć szanse w kolejnej rundzie - zakończył kurtuazyjnie Hiszpan. Jego rywalem w ćwierćfinale będzie rozstawiony z "piątką" Kanadyjczyk Milos Raonic lub rodak Hiszpan Pablo Carreno Busta (20.). Od 2005 roku Hiszpan wygrał rekordowe dziewięć razy French Open (w historii tenisa nikt nie zwyciężył w tylu edycjach jednej imprezy wielkoszlemowej) i nazywany jest królem Paryża. Jego bilans w tym turnieju to 72 wygrane mecze i zaledwie dwie porażki (z Robinem Soederlingiem w 2009 roku i Novakiem Djokoviciem dwa lata temu). W poprzednim sezonie wycofał się przed spotkaniem trzeciej rundy z powodu kontuzji nadgarstka. W drodze do najlepszej "ósemki" tegorocznych zmagań w Paryżu zawodnik z Majorki nie stracił seta. Dotychczas dwukrotnie udało mi się triumfować w tej imprezie bez przegrania żadnej partii. Dokonał tego w 2008 i 2010 roku. Poza nim tylko dwóch tenisistów może pochwalić się takim dokonaniem - Szwed Bjoern Borg (1978 i 1980) i Rumun Ilie Nastase (1973). W tym roku zanotował już dwie "decimy" - po raz 10. wygrał imprezy w Monte Carlo i Barcelonie. W maju triumfował też w Madrycie.