"Radwańskiej przeszkodził pech, bo trafiła na wyjątkową Zwonariową" - ocenił Wojciech Fibak. "Po ważnym zwycięstwie nad Mauresmo liczyłem z jej strony na kilka słabszych chwil. Niestety, nie rozdawała prezentów, a Agnieszka nie potrafi, tak jak kiedyś Connors,odwrócić losów źle układającego się pojedynku. Nie potrafi na razie, bo kiedyś tę umiejętność wykształci. Musi tylko nabrać doświadczenia" - dodał były znakomity polski tenisista. Agnieszka i Urszula Radwańskie już teraz nazywane są "polskimi siostrami Williams". "Nie da się przewidzieć, która z nich, Agnieszka czy Urszula, osiągnie w tenisie więcej. W przypadku Venus i Sereny wydawało się, że to tenis tej pierwszej jest bardziej płynny. A co się później okazało? To młodsza miała więcej serca do walki. U Radwańskich może być podobnie. Agnieszka uderza ładnie dla oka, intuicyjnie, ale to Ula, której serdecznie gratuluję sukcesu w Bangkoku, wydaje się typem wojownika" - podkreślił Fibak.