Radwańska zgłosiła się do zawodów w Antwerpii i została tam rozstawiona z numerem 7. Do Belgii Polka postanowiła jednak nie jechać, bo aż do niedzieli grała w zawodach w dalekiej Tajlandii. Turniej w Pattayi Polka zresztą wygrała. Do Polski "Isia" wróciła na tyle późno, że wespół z ojcem i trenerem Piotrem Robertem Radwańskim postanowiła zrezygnować z wyjazdu do Belgii. Władze WTA Toru okazały się jednak bezwględne i Polkę ukarały grzywną w wysokości 4 tys. USD. Ale skórka i tak była warta wyprawki, bo w Pattaya Agnieszka zarobiła 25 tys. USD.