W sobotę sklasyfikowana na 14. miejscu w rankingu WTA Tour Radwańska potrzebowała 56 minut, żeby uporać się z 77. na świecie Rumunką Simoną Halep 6:1, 6:2. Natomiast Peng wygrała z Japonką Ayumi Moritą 6:1, 3:6, 6:3. 21-letnia Polka ma korzystny bilans 2-1 dotychczasowych pojedynków ze starszą o cztery lata Peng, aktualnie 54. w rankingu. Na twardej nawierzchni jest on jednak remisowy 1-1. Krakowianka okazała się lepsza w 2008 roku w Indian Wells, ale ostatnio we wrześniu przegrała z nią w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open. Pokonała ją wcześniej także na trawiastych kortach w Wimbledonie w 2009 roku. Radwańska wróciła w tym tygodniu do gry po trzyipółmiesięcznej przerwie spowodowanej przeciążeniowym pęknięciem dużego palca lewej stopy. Konieczna była operacja nogi, po której przeszła udaną rehabilitację. - Niestety, przy zwiększonym wysiłku i wyższych temperaturach stopa Isi puchnie, właściwie po każdym meczu. Ale jest dzielna i wciąż gra. I to gra coraz lepiej, a jeszcze w grudniu chodziła przecież o kulach. Dobrze, że dzisiaj był krótki mecz, bo noga była mniej sforsowana - powiedział ojciec i trener krakowskiej tenisistki Robert Radwański. - Peng to już wyższa półka i dużo większe doświadczenie niż w przypadku Halep. Na pewno nie będzie to spacerek, bo znają się i wiedzą jak ze sobą grać. Są też rachunki do wyrównania, bo trzeba się jej przecież zrewanżować za Nowy Jork - dodał. Przed rokiem występ w Australian Open zakończyła w trzeciej rundzie, więc sobotnie zwycięstwo oznacza, że teraz już poprawia swój dorobek punktowy w stosunku do ubiegłego sezonu. Polka ma w dorobku cztery tytuły wywalczone w cyklu WTA Tour w singlu, blisko 4,5 miliona zarobionych dolarów, a do tego przez dwa kolejne sezony była sklasyfikowana w czołowej dziesiątce klasyfikacji tenisistek. W lutym 2010 roku była ósma. Natomiast 25-letnia Peng nie odniosła jeszcze turniejowego zwycięstwa. Najwyżej była notowana na 31. pozycji na świecie, a wygrała dotychczas 2,15 mln dol. Dochodząc do czwartej rundy obie tenisistki zapewniły sobie już premię w wysokości 50 400 dolarów australijskich. Zwyciężczyni poniedziałkowego pojedynku zgarnie jednak już 93 000 dolarów australijskich.