To drugi triumf krakowianki w imprezie z cyklu WTA Tour. Pierwszy tytuł w karierze Radwańska wywalczyła w sierpniu ubiegłego roku na twardych kortach w Sztokholmie. Triumf nie przyszedł Polce łatwo. Co prawda pierwszego seta "Isia" wygrała dość pewnie do dwóch, trzy razy przełamując swoją rywalkę i raz tracąc podanie, ale potem już nie było tak różowo. O drugiej partii Radwańska na pewno chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Udało jej się w niej "ugrać" tylko jednego gema, przy fatalnej skuteczności zdobywania punktów (tylko 30 procent). Początek trzeciego seta wskazywał, że kryzys minął. Krakowianka dwa razy przełamując rywalkę objęła nawet prowadzenie 5:1. W ósmym gemie Radwańska nie wykorzystała piłki meczowej, gdy przy stanie 40:30 popełniła podwójny błąd serwisowy, a także straciła dwa następne punkty. Później Amerykanka wybroniła się na 4:5 - chociaż przy swoim podaniu przegrywała 0:30, to była lepsza w czterech kolejnych wymianach. Kolejnego meczbola krakowianka nie wykorzystała w dziesiątym gemie (zrobiło się 5:5) i chociaż Craybas wyszła na 6:5 po wygranym własnym serwisie, to Radwańskiej udało się doprowadzić do tie-breaka. W decydującej rozgrywce Polka prowadziła 2-0, 3-2 i 4-3, a od stanu 4-4 zdobyła trzy ostatnie punkty i zakończyła spotkanie po dwóch godzinach i pięciu minutach. Zwycięstwo przyniosło Radwańskiej premię w wysokości 25 600 dolarów oraz 115 punktów, co sprawi, że w poniedziałek - jako pierwsza polska tenisistka wejdzie do czołowej dwudziestki rankingu WTA Tour. Obecnie jest sklasyfikowana na 21. miejscu na świecie, co zawdzięcza dobremu występowi w styczniowym Australian Open. W Melbourne po raz pierwszy w karierze osiągnęła wielkoszlemowy ćwierćfinał, a wcześniej wyeliminowała m.in. wiceliderkę rankingu WTA - Rosjankę Swietłanę Kuzniecową. Finał Agnieszka Radwańska (Polska, 1.) - Jill Craybas (USA, 7.) 6:2, 1:6, 7:6 (7-4)