W weekend, jeszcze przed rozpoczęciem turnieju, odbył się Dubaju krótki pokaz mody, w którym udział wzięły czołowe tenisistki świata, w tym Radwańska. Jej zdjęcie w czerwonej sukni i z upiętym kokiem trafiło w niedzielę na pierwszą stronę "Golf News". Jednak w piątkowym wydaniu wystąpiła już w roli tenisistki, a rozmowę przeprowadzono po tym, jak awansowała w środę do ćwierćfinału, po wygranej 6:3, 6:0 z Włoszką Flavią Pennettą (nr 10.). "Myślę, że kobiecy tenis długo jeszcze będzie trudny do przewidzenia, tak długo jak szansę bycia numerem jeden na świecie będzie miało kilka, czy kilkanaście zawodniczek. Różni się od męskiego, gdzie mamy Federera i Nadala, a dopiero za nimi resztę stawki. Wśród tenisistek nie ma jednej dziewczyny, która by zdecydowanie dominowała w tej chwili" - powiedziała Radwańska. "Nasza rywalizacja jest bardziej wyrównana, a każda z nas ma szanse, by dojść na szczyt. Myślę, że te wszystkie wzloty i upadki, no i ciągłe zmiany sprawiają, że kobiecy tenis jest bardzo interesujący i sprawia, że nigdy nie wiadomo, co się stanie. Dla mnie priorytetem na ten sezon jest pozostanie w TOP 10 rankingu WTA" - dodała. Polka dwa ostatnie sezony kończyła w czołowej dziesiątce, a najwyżej była sklasyfikowana dotychczas na dziewiątej pozycji - po raz pierwszy 4 sierpnia 2008 roku i obecnie. To jej czwarty z rzędu występ w Dubaju, gdzie za pierwszym razem odpadła w kwalifikacjach. W drugim podejściu przebiła się przez eliminacje, ale przegrała mecz pierwszej rundy, podobnie jak w ubiegłym roku - choć wówczas była już rozstawiona - z młodszą siostra Urszulą. Tym razem w pierwszej rundzie miała "wolny los", w dwóch kolejnych uporała się w trzech setach z Łotyszką Anastazja Sevastovą, po czym straciła tylko trzy gemy ogrywając zaskakująco łatwo Pennettę. "Cieszę się, że wreszcie udało mi się tu wygrać jakiś mecz, a właściwie od razu dwa i mam nadzieję, że na tym się nie skończy. Szczególnie cieszę się z łatwego zwycięstwa nad Pennettą, bo to bardzo mocna zawodniczka" - powiedziała 20-letnia Polka, która tym razem jest w Dubaju bez młodszej siostry. Urszula jest w Krakowie i dużo czasu spędza na badaniach medycznych, bowiem w styczniu stwierdzono u niej pęknięcie jednego z kręgów w lędźwiowym odcinku kręgosłupa. Opinie lekarzy są rozbieżne i wciąż nie wiadomo, kiedy będzie mogła wznowić treningi. Początkowo jej ojciec i trener Robert Radwański mówił, że nastąpi to w marcu, ale na razie to nic pewnego. "O naszych relacjach powiedziałabym, że jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółkami. Przez ostatnie 15 lat ciągle trenowałyśmy razem. Teraz też, jeśli gdy nie gramy w różnych turniejach. Jeśli w tych samych to trzymamy się zawsze razem i wspieramy podczas meczów. Znamy się bardzo, ale to bardzo dobrze i ona jest pierwszą osobą, której chcę zawsze powiedzieć o wszystkim. To specjalna siostrzana relacja. Potrafimy też przy tym skutecznie oddzielić nasze prywatne życie od zawodowego" - powiedziała Agnieszka.