Iga Świątek doznała niespodziewanej porażki z Eliną Switoliną w ćwierćfinale Wimbledonu i musiała odłożyć swoje marzenia o wygraniu tego turnieju na późniejszy termin. Młoda Polka popełniała zbyt wiele niewymuszonych błędów, które w finalnym rozrachunku doprowadziły do odpadnięcia z rywalizacji na londyńskich kortach. Już za kilka dni Raszynianka rozpocznie zmagania w ramach BNP Paribas Warsaw Open, który zalicza się do rangi WTA 250. Pierwsza rakieta świata wybiegnie na stołeczny kort we wtorek 25 lipca około godziny 17.30, a jej głównym celem będzie końcowy triumf przed polską publicznością. Rywalka 22-latki na ten moment jest jeszcze nieznana. Swoją opinię na temat gry Igi Świątek, wyjawiła Agnieszka Radwańska, która została zaproszona na tegoroczny Wimbledon w roli legendy. Krakowianka podsumowała występ młodszej koleżanki, zaznaczając, że ta ostatecznie zaprezentowała się z dobrej strony. W jej opinii 22-latka grała zdecydowanie lepiej na trawie niż w ubiegłym roku, co było widoczne podczas wszystkich rozegranych spotkań. Kluczową kwestią było również odpowiednie nastawienie Polki, które było widoczne już od pierwszego meczu. Agnieszka Radwańska oceniła grę Igi Świątek. Zauważyła jeden błąd Radwańska w wywiadzie dla Sport.pl przekazała, że zaobserwowała duży postęp w grze Igi Świątek na trawiastej nawierzchni. Dodała, że gdy młoda zawodniczka nadal będzie szła w tę stronę i wciąż będzie rozwijała swoją grę w tym aspekcie, to prędzej, czy później zobaczymy ją w finale Wimbledonu. "Ma za dużą siłę gry, by nie wygrać tego turnieju. Na ten moment nie widzę wśród jej konkurentek kogoś, kto by ją regularnie zatrzymywał. Tym bardziej że naprawdę radzi sobie na trawie" - przekazała Agnieszka Radwańska. Była tenisistka wróciła myślami do meczu Igi Świątek z Belindą Bencić. Podkreśliła, że kluczowe znaczenie miał gem, w którym Polka umiejętnie obroniła meczbole. Krakowianka odniosła się również do ćwierćfinałowego spotkania z Eliną Switoliną. W swojej wypowiedzi przekazała, że zauważyła jeden błąd w grze Igi Świątek. Chodziło o zbyt szybką grę w bezpośrednich starciach z takimi przeciwniczkami, jak Switolina, czy Bencić. Dodała, że są to tenisistki, które bazują na swojej cierpliwości, a także umiejętnym przebijaniu piłki. Radwańska zaznaczyła, że Iga w pewnych momentach zaczęła się za bardzo spieszyć. Finalistka Wimbledonu z 2012 roku dodała, że w pewnym momencie w grze Igi zaczęła występować niepotrzebna nerwowość, która została skrzętnie wykorzystana przez Elinę Switolinę. "To są dziewczyny grające już bardzo dobry tenis, tu nie da się z każdej piłki posłać winnera. Do tego dochodzą jeszcze nerwy, wynik robi się niekorzystny, dochodzą liczne błędy i jeszcze ciężej z tego wyjść. A u Igi zwłaszcza pod koniec meczu ze Switoliną tych błędów było więcej. Nie można powiedzieć, że grała źle. To były spotkania na bardzo wysokim poziomie, które naprawdę świetnie się oglądało. Szkoda tylko, że skończyło się, jak się skończyło, ale to był kawał dobrego tenisa" - podsumowała Agnieszka Radwańska.