Wydawało się, że niżej notowana Radwańska (387. WTA) sprawi miłą niespodziankę z Kalievą (233.) Choć to Amerykanka pierwsza uzyskała przewagę w czwartym gemie pierwszego seta, przełamując naszą zawodniczkę, później warunki dyktowała już tylko młodsza siostra Agnieszki Radwańskiej. Do końca tej partii wygrała wszystkie gemy i efektownie wyszła na prowadzenie. Niestety w drugim secie Urszula nie poszła za ciosem. Już w pierwszym gemie przy własnym serwisie miała problemy, a później przegrała dwa kolejne gemy z własnym podaniem. Polka mogła jeszcze wrócić do gry w szóstym gemie, ale nie wykorzystała break-pointa. Trzeci set rozpoczął się źle od utraty podania przez Radwańską i niestety tak samo się zakończył.