- Przeżyłam ten mecz, choć chwilami czułam się, jakbym się miała roztopić. W drugim secie byłam po prostu lepsza o kilka punktów. Jestem zadowolona z tego, że udało mi się wygrać w dwóch setach. W takich ciężkich warunkach, jakie panowały na korcie, trzeba przede wszystkim samemu grać, a nie liczyć na słabszą grę przeciwniczki. Dlatego starałam się przejmować inicjatywę - powiedziała po meczu Radwańska. Polka cztery razy straciła swój serwis, a sama wykorzystała sześć z siedmiu szans na przełamanie podania rywalki, finalistki US Open z 2008 roku. Popełniła 15 niewymuszonych błędów, przy 37 po stronie Jankovic. W sobotę gra toczyła się głównie w długich wymianach z głębi kortu. W sześciu z nich odnotowano ponad 20 uderzeń, a w najdłuższej - 33. - Ona bardzo ryzykowała i bardzo mocno uderzała każdą piłkę. Myślę, że dziś wszystko mogło się zdarzyć, bo większości gemów było 30-30, a kilka zaczynałam od 0-30. Jedyne, co mogłam zrobić, to cały czas walczyć z całych sił, bo nie było łatwych punktów - dodała krakowianka. To siódmy występ Radwańskiej w US Open, ale dopiero trzeci raz dotarła tu do 1/8 finału, podobnie jak w latach 2007-08. W nowojorskim debiucie w 2006 r. oraz w trzech ostatnich edycjach przegrywała tu w drugiej rundzie. - Cieszę się, że znów jestem tu w czwartej rundzie, bo ostatnio na tych kortach szczęście mi zbytnio nie sprzyjało. Na razie nie mogę narzekać, bo bark mnie ostatnio mniej boli, z formą chyba też nie mam problemów i gram dobry tenis, choć wiadomo, zawsze może być lepiej. Mam za sobą bardzo udaną pierwszą połowę sezonu i jestem numerem dwa na świecie, więc na razie spełniłam swoje marzenie o tym, żeby być w TOP3. Teraz pracuję nad tym, żeby się spełniło moje największe marzenie, bo wciąż troszkę mi jeszcze brakuje do tego, żebym została numerem jeden - stwierdziła Radwańska. W lipcu 23-letnia Polka po raz pierwszy osiągnęła wielkoszlemowy finał na trawiastych kortach w Wimbledonie. W Londynie przegrała walkę o tytuł w trzysetowym pojedynku z Amerykanką Sereną Williams, na którą może trafić w Nowym Jorku w półfinale. - Od dawna marzyłam o finale w Wielkim Szlemie i wystąpiłam w nim na Korcie Centralnym w Wimbledonie. Teraz czekam na kolejny. Po tamtym meczu zyskałam jeszcze więcej fanów, nie tylko w kraju, gdzie tenis staje się coraz bardziej popularnym sportem. Wierzę, że w przyszłości w moje ślady pójdą inni i w drabinkach będzie coraz więcej Polaków - uważa Radwańska. W czwartej rundzie Polka będzie w poniedziałek walczyć o awans do ćwierćfinału z Robertą Vinci (nr 20.), z którą ma bilans meczów 4-0. Z 29-letnią Włoszką wygrała raz na twardych kortach w New Haven w 2009 roku 2:6, 6:2, 7:6 (7-5). Poza tym trzykrotnie była też lepsza na mączce ceglanej: w Rzymie w 2008 r. - 3:6, 6:2, 6:2 i dwa lata później - 6:1, 6:0 oraz w tym sezonie w maju w Madrycie - 7:6 (7-1), 6:4. - Na tym etapie turnieju nie można kalkulować i się zastanawiać kto stanie po drugiej stronie siatki. Trzeba grać najlepszy tenis i robić wszystko, żeby wygrać. Vinci gra ostatnio bardzo dobrze i jest groźna. Spotkałyśmy się w maju w Madrycie i to był bardzo zacięty mecz. Teraz będzie podobnie, a pewnie nawet jeszcze trudniej ją ograć. Ona często chodzi do siatki, więc będę musiała ją skuteczniej mijać, niż to robiłam dzisiaj. Mam nadzieję, że wtedy nie będzie tak ciepło i wiatr nie będzie tak mocno wiał - powiedziała Radwańska, która zarobiła w Nowym Jorku już 120 tysięcy dolarów. Stawką jej kolejnego pojedynku będzie czek na 237 500 dolarów i 500 punktów do rankingu WTA Tour. W razie wygranej zarobi 400, bo broniła 100 za ubiegłoroczną drugą rundę. Wyniki sobotnich spotkań trzeciej rundy tenisistek: Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Jelena Jankovic (Serbia, 30) 6:3, 7:5 Serena Williams (USA, 4) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:4, 6:0 Angelique Kerber (Niemcy, 6) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:1, 6:2 Sara Errani (Włochy, 10) - Olga Puczkowa (Rosja) 6:1, 6:1 Ana Ivanovic (Serbia, 12) - Sloane Stephens (USA) 6:7 (4-7), 6:4, 6:2 Roberta Vinci (Włochy, 20) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 13) 6:2, 7:5 Andrea Hlavackova (Czechy) - Maria Kirilenko (Rosja, 14) 5:7, 6:4, 6:4 Cwetana Pironkowa (Bułgaria) - Silvia Soler-Espinosa (Hiszpania) 6:1, 6:7 (3-7), 6:3 Wyniki sobotnich spotkań trzeciej rundy tenisistów: Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 25) 6:3, 6:4, 6:4 Andy Murray (W.Brytania, 3) - Feliciano Lopez (Hiszpania, 30) 7:6 (7-5), 7:6 (7-5), 4:6, 7:6 (7-4) Tomas Berdych (Czechy, 6) - Sam Querrey (USA, 27) 6:7 (6-8), 6:4, 6:3, 6:2 Nicolas Almagro (Hiszpania, 11) - Jack Sock (USA) 7:6 (7-3), 6:7 (4-7), 7:6 (7-2), 6:1 Marin Cilic (Chorwacja, 12) - Kei Nishikori (Japonia, 17) 6:3, 6:4, 6:7 (3-7), 6:3 Milos Raonic (Kanada, 15) - James Blake (USA) 6:3, 6:0, 7:6 (7-3) Mardy Fish (USA, 23) - Gilles Simon (Francja, 16) 6:1, 5:7, 7:6 (7-5) 6:3 Martin Klizan (Słowacja) - Jeremy Chardy (Francja, 32) 6:4, 6:4, 6:4