Przepustkę do tego etapu 17-letnia krakowianka wywalczyła sobie dzięki zwycięstwu nad Tamarine Tanasugarn z Tajlandii 6-3, 6-2. Dla Radwańskiej, debiutującej wśród seniorek w Wimbledonie dzięki "dzikiej karcie" od organizatorów, to największy sukces w karierze! Zawodniczka z Krakowa jest także pierwszą polską tenisistką po II wojnie światowej, która zagra w IV rundzie imprezy wielkoszlemowej. W III rundzie kilka razy występowała Magdalena Grzybowska (w tym w 1997 w Wimbledonie), ale nigdy nie udało się jej pokonać tej bariery. Pierwszy set pokazał, że polska 17-latka już opanowała bardzo ważną sztukę w profesjonalnym tenisie. Chodzi o wygrywanie kluczowych piłek. Mimo tego, iż popełniła w tej partii więcej prostych błędów i miała mniej piłek na przełamanie, to jednak potrafiła w decydujących momentach przechytrzyć wyżej notowaną rywalkę (164. miejsce w rankingu i jeden wygrany turniej WTA). Pierwszy set trwał 40 minut, a drugi o dziewięć minut dłużej. Radwańska (217. na liście Sony Ericsson WTA Tour) przełamała rywalkę już w drugim gemie, a później wyszła na prowadzenie 5-1. Po części sprzyjał jej fakt, iż 29-letnia Tanasugarn musiała korzystać z pomocy medycznej i grała z mocno zabandażowanym udem. Polka, która w ciągu całego pojedynku popełniła mniej niewymuszonych błędów od przeciwniczki (15-26), mogła zakończyć to spotkanie już przy stanie 5-1, ale ambitna zawodniczka z Tajlandii przedłużyła to spotkanie. Na szczęście dla nas, tylko o jeden gem.