Radość u Hurkaczów. Jest upragnione zwycięstwo. Czekali na to ponad dwa miesiące
Kilkanaście dni temu Hubert Hurkacz poinformował w specjalnym komunikacie, że kończy swoje starty w sezonie 2025. Nie oznaczało to jednak, że nazwisko wrocławianina całkowicie znika z tegorocznych rozgrywek na szczeblu zawodowym. Aktualnie rodzinę półfinalisty Wimbledonu 2021 reprezentuje na międzynarodowej arenie jego siostra - Nika. 28-latek nie kryje swojego wsparcia wobec rodzeństwa. I na pewno bardzo się ucieszył, gdy usłyszał nowinę o jej kolejnym zwycięstwie. Na taki sukces czekała dwa miesiące.

6 sierpnia 2025 roku - tego dnia Nika Hurkacz odniosła pierwsze i jedyne do tego tygodnia zwycięstwo w głównej drabince zmagań na poziomie zawodowym. Siostra Huberta odwróciła wówczas losy spotkania z Tamarą Sramkovą, wygrywając 4:6, 6:1, 6:1 w pierwszej rundzie turnieju ITF W15 w Bielsku-Białej. Później 18-latka musiała uznać wyższość Merel Hoedt. Holenderka zwyciężyła w tamtej potyczce 6:1, 6:3.
Od tamtej pory nasza reprezentantka próbowała swoich sił w różnych imprezach rangi ITF, ale cztery razy odpadała na poziomie eliminacji. Przełom nastąpił podczas zmagań W15 w tunezyjskim Monastyrze. W premierowej fazie kwalifikacji Hurkacz otrzymała wolny los. Niewiele brakowało jednak, a pożegnałaby się ze zmaganiami w drugiej rundzie eliminacji. Była o włos od porażki w starciu z Amerykanką Kate Sharabura. Ostatecznie Nika wygrała jednak 6:3, 6:7(7), 10-7 i zameldowała się w decydującej fazie kwalifikacji.
Tam przyszło gładkie zwycięstwo z reprezentantką gospodarzy - Sarrą Cheikh Fredj. Polka nie straciła ani jednego gema. Wygrana 6:0, 6:0 zapewniła jej miejsce w głównej drabince rozgrywek. Dzięki temu siostra Huberta stanęła przed szansą, by poprawić swój bilans i dorzucić kolejne zwycięstwo w głównej rywalizacji. A okazja była tym większa, bowiem w pierwszej fazie docelowych rozgrywek 18-latka trafiła na Madison Frahn. Zawodniczka z Australii, podobnie jak Nika, również nie jest jeszcze notowana w rankingu WTA.
ITF W15 Monastyr: Nika Hurkacz awansowała do drugiej rundy
Środowy mecz rozpoczął się od serwisu Polki. Do pierwszego przełamania doszło w trzecim gemie. Wówczas Hurkacz zakończyła rozdanie podwójnym błędem serwisowym. Nasza reprezentantka szybko odrobiła jednak stratę i zaczęła dominować w kolejnych minutach. Cztery "oczka" z rzędu pozwoliły jej wyjść na prowadzenie 5:2. 18-latka utrzymała przewagę, chociaż nie bez problemów. W trakcie dziewiątego gema Australijka doprowadziła do stanu równowagi. Kluczowe akcje powędrowały jednak na konto Niki. Dzięki temu wygrała seta 6:3.
Druga część pojedynku przebiegała już inaczej. Siostra Huberta szybko zbudowała sobie prowadzenie 4:0. I chociaż rywalka odrobiła część strat, to po chwili zobaczyliśmy odpowiedź ze strony naszej reprezentantki. 18-latka wygrała dwa ostatnie gemy i zapewniła sobie zwycięstwo 6:3, 6:2. To jej drugie zwycięstwo w głównej drabince zawodowych zmagań, ale pierwsze od ponad dwóch miesięcy. Z takiego obrotu spraw z pewnością cieszy się Hubert, który mocno wspiera swoją siostrę. W ostatnich tygodniach oboje brali udział w jednej z kampanii reklamowych sponsora wrocławianina. W czwartek Nika powalczy o awans do ćwierćfinału ITF W15 w Monastyrze. Jej przeciwniczką będzie rozstawiona z "8" 17-letnia tenisistka z Francji - Eleejah Inisah.














