Helweci po raz drugi z rzędu zagrają w finale tej imprezy. Przed rokiem ją wygrali. Po wygranej Federera Szwajcaria prowadziła w meczu 1-0, a to wystarczyło, aby zapewnić sobie miejsce w sobotnim finale, gdyż wcześniej odniosła zwycięstwa nad Wielką Brytanią 3-0 i USA 2-1. Grecja potrzebowała w czwartek triumfu 3-0, by zakwalifikować się do finału. Pojedynek Federera i Tsitsipasa był wyrównany i trwał 93 minuty. Nie zanotowano w nim żadnego przełamania. W tie-breaku pierwszego seta Grek był blisko wygranej, prowadził 4-1, ale cztery kolejne punkty zdobyte przez szwajcarskiego mistrza pozwoliły mu wrócić do gry, a podwójny błąd serwisowy rywala dał mu piłkę setową. W drugiej partii Federer nie wykorzystał żadnej z trzech szans na przełamanie i doszło do następnego tie-breaku. Tam, po świetnym skrócie, Szwajcar miał trzy piłki meczowe, z których wykorzystał drugą. W sobotnim finale Helweci zagrają albo z Australią, albo z Niemcami. Pawo